niedziela, 12 stycznia 2020

Steven Pinker - Piękny styl



A może wśród Twoich postanowień noworocznych są jakiekolwiek związane z pisaniem? Jakichkolwiek tekstów, nie musi to być zaraz wielka powieść. Artykuł? Dziennik? Nawet ważny mail! Każda z tych rzeczy może zostać napisana źle lub naprawdę dobrze. W dobrym stylu. O tym jest książka Stevena Pinkera Piękny styl.

W dobie wszechobecnego Internetu, zalewu skrótowych informacji, natłoku krótkich wiadomości tekstowych o ten piękny styl na pewno trudniej, ale jestem przekonana, że warto popracować nad tym, żeby wszystkie teksty, które przygotowujemy były wartościowe, zrozumiałe, spójne - po prostu dobrze napisane. Autor tego podręcznika jest właśnie takiego zdania. Prowadzi nas przez meandry konstruowania tekstu, zwraca uwagę na kluczowe elementy i pomaga omijać pułapki. Pokazuje, jak skupić się na celu naszego tekstu - przekazaniu informacji, którą my mamy i chcemy, by czytelnik otrzymał ją w jak najlepszej formie. Sztuka! Gratka dla osób zawodowo zajmujących się pisaniem, ale równie interesująca pozycja także dla tych, którzy piszą sporadycznie. Sporo tu także rozważań o literaturze w ogóle i mechanizmach działania języka. Nie mogę się powstrzymać i muszę przytoczyć tutaj mój ukochany cytat z Wittgensteina: Granice mojego języka są granicami mojego świata.

Książka powstała w języku angielskim i siłą rzeczy wszystkie rozważania i porady dotyczą właśnie tego języka. Większość jest uniwersalna, część wymagała modyfikacji na rzecz polskiego, a fragment był zupełnie nieprzekładalny na polski i został przytoczony w oryginale. Chylę czoła przed tłumaczką, panią Agnieszką Nowak-Młynikowską, która wykonała tą wielką pracę dla polskich czytelników.

poniedziałek, 6 stycznia 2020

Naomi Klein - Nie to za mało



Jeśli czytaliście wcześniejsze książki Naomi Klein, z tej nie dowiecie się wiele nowego. Jeśli nie czytaliście jeszcze Klein w ogóle, to jest to dobra książka na zapoznanie z autorką, a potem przejście do pozostałych. Nie to za mało powstało jako reakcja na objęcie prezydentury w USA przez Donalda Trumpa, który stanowi kwintesencję tego, czemu znana działaczka społeczna głośno się sprzeciwia. Wpływ wielkich korporacji na rządy, ignorowanie zmian klimatycznych, powiększanie dysproporcji między biednymi a bogatymi - tym charakteryzuje się polityka jego gabinetu.



Autorka w charakterystyczny dla siebie sposób wypunktowuje wszystkie przewinienia Trumpa i prognozuje, co może się wydarzyć w USA pod jego rządami (co rzeczywiście się sprawdza). Polecam, chociaż zabrakło klarownie podanego alternatywnego scenariusza. Jak zorganizować świat, z którym Naomi Klein by się zgadzała?

Książka świetnie koresponduje z wchodzącym właśnie do kin (widziałam przedpremierowo) filmem Gorący temat (ang. Bombshell). To historia latami molestowanych seksualnie przez przełożonych reporterek telewizji Fox. Donald Trump był w tle tych wydarzeń. Obsada filmu jest genialna - Charlize Theron, Nicole Kidman, Margot Robbie - i gorąco go Wam polecam.

O wcześniejszych książkach Naomi Klein wydanych po polsku pisałam tutaj.

środa, 1 stycznia 2020

Tea&Tea Czarna z pigwą



Szczęśliwego Nowego Roku! Ja mam niemalże gwarancję, że rok 2020 będzie dla mnie lepszy od poprzedniego! Nie polecam tego sposobu zapewniania sobie lepszego kolejnego roku, ale... W ubiegłym zdarzyło się w moim życiu mnóstwo smutnych rzeczy i wielokrotnie osiągnęłam stan gorzej być nie może (tak sądziłam, a często okazywało się, że mogło!!!). Wobec tego wystarczy mi po prostu odrobina spokoju i normalności, żeby było cudownie, nie potrzebuję żadnych fajerwerków. Mimo wielu gorzkich chwil jestem wdzięczna losowi, za ludzi, którzy gdzieś z samego dna próbowali mnie wyciągnąć. Ta pomoc wychodziła im mniej lub bardziej udolnie, ale liczył się gest. Pozostaję pod wielkim wrażeniem, jak wiele aniołków pozostało przy mnie, chociaż mogło bez słowa zniknąć. Wdzięczność, słowo klucz. Tym samym zapraszam na wpis, w którym zarówno herbata, konfitura i piękny zaparzacz to prezenty od cudownych osób, które są przy mnie.



Po serii zielonych herbat, które sie tutaj ostatnio przewinęły, zamarzyła mi się czarna i pierwsza, na którą natknęłam się w szafce to ta od Tea&Tea. Listki z Cejlonu wzbogacone o kawałki owoców i skórkę pigwy - tych dodatków jest w opakowaniu naprawdę sporo!



Oczywiście wrząca woda (i ten przepięky zaparzacz!) - napar powoli nabiera głębokiego, brązowego koloru. Pachnie słodko, a smak klasycznej, czarnej herbaty - ale dość łagodnej - jest tu przełamany owocowym akcentem. Idealna.



Samych dobrych herbat i pasjonujących lektur na 2020! Nie ma co odmawiać sobie przyjemności! :)