niedziela, 20 lutego 2022

Pu Erh Wenus

Pu erh czyli trudny smak, ale ja go uwielbiam. Ta mieszanka to ułagodzona wersja, bo pełna dodatków. Obok drobnych, ciemnobrązowych liści herbaty znajdziecie tu duże kawałki suszonej pomarańczy, jabłka i maliny. W składzie jest też duża domieszka cynamonu i aromatów.


Pachnie bożonarodzeniowo! Korzennie, piernikowo - i o ile nie jestem fanką pierników, to odpowiada mi ten aromat, jest taki ciepły.


Parzenie w okolicy 85 stopni, raczej dłużej, kilka minut. Zdarzyło mi się też po prostu zostawić zaparzacz w kubku i wcale nie popsuło to naparu - to pewnie zasługa dużej ilości dodatków. Uzyskana herbata ma dość jasny kolor, pachnie pu erhem - dodatki jakby się trochę ulatniają. Typowy smak jest przełamany słodyczą dodatków, łagodny.


Koneserzy tej ziemistej herbaty mogą być nieco zawiedzeni, amatorzy łagodniejszych smaków będą zachwyceni. W każdym przypadku warto spróbować!

niedziela, 13 lutego 2022

Siri Hustvedt - Wspomnienia przyszłości


Im jestem starsza, tym rzadziej trafiam na książki, które mi się nie podobają. Starannie je sobie dobieram, wiem, czego się spodziewać w zależności od tego, co zostało już o danej książce napisane. Doskonale też wiem, jakie tematy mnie ciekawią i wystrzegam się eksperymentowania z lekturami.
A tu taka wtopa.

Książka Siri Hustvedt była wymieniana jako jedna z najlepszych w 2021 roku w źródłach, które cenię, jeśli chodzi o opinie dotyczące współczesnej literatury. Tematyka wydawała się ciekawa, we wszystkich opisach pojawiało się intrygujące zawiązanie fabuły - do mieszkania w Nowym Jorku wprowadza się młoda kobieta; w nocy zaczyna słyszeć niepokojące zawodzenie sąsiadki. I co z tego wyniknie.

Męczyłam się strasznie, w mojej opinii książka jest po prostu nudna. Owszem, dziewczyna poznaje swoją zawodzącą sąsiadkę, dowiaduje się co nieco o niej, nawet jakby wplata ją do swojego życia towarzyskiego. I tyle. Fabuła żadna, rozwlekłe przemyślenia, górnolotne nawiązania do literatury i sztuki, które w moim odczuciu były kiczowate. Nic, ale to nic ciekawego, historia bez polotu, przegadana. Nic się nie dzieje. NIE polecam!

Jedyny zabieg, który doceniam, to konfrontacja dzienników z młodości z życiowym doświadczeniem wiele lat później. Piękny pomysł, pięknie zmarnowany.

niedziela, 21 listopada 2021

Basilur White Magic

Na pytanie, jakie mam plany na niedzielę, w listopadzie odpowiadam: nie dostać depresji. Źle znoszę tą ciemność i szare krajobrazy. Chyba tylko dlatego jestem w stanie przetrwać ten miesiąc, że kończy się moimi urodzinami i są wokół mnie dobrzy ludzie, którzy o tym pamiętają :) Ratunek jest też zawsze w książkach (ostatnio czytam więcej, chociaż tu publikuję mniej) i herbacie - oto jest. 

Ta mieszanka ma najbardziej mylącą nazwę, z jaką miałam do czynienia - nie wiadomo, czy to herbata biała, zielona, a może oolong? Spieszę z odpowiedzią - wg składu to mieszanka dwóch zielonych herbat cejlońskich wzbogaconych o mleczny aromat. Piękne, grube listki są tak zwinięte, że przypominają herbaty gunpowder. Mają łagodny zapach.

Zalecone na opakowaniu parzenie to 80 stopni, ja wole tą herbatę nieco mocniejszą - taką z 90 stopni. Nawet w tej wyższej temperaturze otrzymany napar jest bardzo jasny i klarowny. Mleczny aromat jest wyraźnie wyczuwalny.


Ta mleczność powoduje, że smak herbaty jest bardzo łagodny, minimalnie słodkawy. Nie ma tu żadnej goryczy, to bardzo delikatna herbata. Mało wyrazista, ale nie jest nijaka.

niedziela, 10 października 2021

Pomarańcza z szafranem

Herbata-trochę zagadka, wyciągnięta z zakamarka kuchennej szafki, kupiona daaawno temu w Szczecinie, za nic nie mogę znaleźć, jaki ma dokładny skład. Wydaje się, że w takim razie nie da się jej już kupić. A jest całkiem niezła i godna polecenia ;)

Skład na oko: zielona herbata, kawałki pomarańczy, płatki migdałów, czerwony pieprz, szafran. Być może coś jeszcze? Susz pachnie bardzo słodko.


Parzona w 80-90 stopniach daje piękny, złocisty napar, który utrzymuje ten słodki aromat.


Ma łagodny smak, dość słodkawy. Nie ma tu goryczy, nie ma też pikantnego posmaku, którego można było się spodziewać po pieprzu - może za długo ta herbata czekała na swoją kolej? Polecam, jeśli ta mieszanka byłaby gdzieś jeszcze do zdobycia.


I żeby nas to słońce jak najdłużej nie opuszczało!