poniedziałek, 13 września 2021

Jakub Małecki - Horyzont


Chyba trochę wypadłam z obiegu. W czasie pandemii, gdy po książki sięgnęli nawet ci, którzy tego zwykle nie robią, jakoś przestałam być na bieżąco (nie, że nie czytałam, ale były to jakieś stare, odleżane pozycje). Umykały mi czytelnicze nowości, odkrycia, wschodzące gwiazdy, a także autorzy ugruntowujący swoją pozycję. Bo chyba do tych ostatnich należy zaliczyć Jakuba Małeckiego - trochę książek już w swoim dorobku ma, świetnie recenzowanych. Ale wróciłam do biblioteki (po latach!) i to był bodziec, żeby nadgonić zaległości rodzimego rynku wydawniczego.


W Horyzont bardzo się wciągnęłam, trudno było mi się oderwać od tej książki, to było super. Historie obu głównych bohaterów w formie dwóch splatających się wątków są bardzo dobrze dopracowane i rozwijają się w idealnym tempie. Może ciut przewidywalnie, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Zarówno ona i on przytłoczeni swoimi problemami i mimo, iż te problemy są z zupełnie różnych światów (misja w Afganistanie versus rodzinne tajemnice), gdzieś tam ich łączą, dają w ogólnym rozrachunku nadzieję. Do tego świetny, przystępy język, nieprzegadane. Polecam.

2 komentarze:

  1. Ale starociami też się warto dzielić, tym bardziej, że wiele z takich zakurzonych perełek znika z widoku, właśnie z racji zalewu czytelniczych nowości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miała chwilę w życiu, kiedy nadążałam całkiem za nowościami, ale teraz to już tylko odkurzanie staroci ;)

      Usuń

Podpisz się, proszę.