wtorek, 12 lipca 2016

Robert Galbraith - Żniwa zła



Cormoran Strike w kolejnej odsłonie kryminalnej serii Galbraith/Rowling znowu zajmuje się sprawą makabrycznej zbrodni. Autorka po raz drugi zorganizowała niezwykle brutalne morderstwo, a pierwszy dowód w sprawie przysyła detektywowi prosto do biura. Do tego morderca cały czas znajduje się niezwykle blisko śledztwa, a czytelnik dostaje szansę, by dowiedzieć się, co myśli... Brzmi emocjonująco.

A mimo to Żniwa zła mnie osobiście rozczarowały. Byłam mile zaskoczona Wołaniem kukułki, które okazało się naprawdę dobrym kryminałem. Byłam pod wrażeniem, gdy w Jedwabniku autorka Harry`ego Pottera stworzyła kilka bardzo drastycznych scen, z czego powstała naprawdę odważna powieść. Tam też umiejętnie wplotła wątki obyczajowe z życia detektywa i jego asystentki - proporcje między głównym wątkiem a pobocznymi były odpowiednie. W trzeciej części historia nie jest już taka zgrabna. Nawiązań do życia Strike`a robi się za dużo, śledztwo wydaje się przez to ograniczone i mało zaskakujące. Na pierwszym planie dużo miejsca zajmuje również Robin, rozpycha się łokciami ze swoją historią, która momentami ociera się o melodramat. Mi to nie leży.

Brakowało mi w tej książce dobrze budowanego napięcia. Tak klasycznie - powinno rosnąć do niemal ostatniej strony. Tutaj tak nie było. W zasadzie niespokojnie robi się, gdy morderca niemal ociera się o bohaterów, ale to dzieje się jakby falami. I w tym względzie elementu zaskoczenia również zabrakło - od pierwszych stron wiadomo, kto kogo napadnie i jak to się skończy. Żeby było jeszcze bardziej przewidywalnie, Strike`a odsuną od śledztwa. A i tak zagadkę rozwiąże... Powiew nudy.

W żadnym wypadku nie żałuję tej lektury, umiliła mi urlop (zdjęcie z sopockiej plaży) i właśnie na tą okazję nadawała się idealnie. Średni kryminał, ale napisany bardzo dobrym językiem z dużą dozą wątków relacji damsko-męskich - polecam, jeśli akurat na taką książkę będziecie mili ochotę.

P.S. Nie wiem, czy Rowling się zadeklarowała, ale z pewnością przygotowała sobie pole, żeby przygotować kolejną część. Nie wiem tylko, czy ktokolwiek zostanie zamordowany, bo rozwinięcie miłosnych perypetii Robin i Cormorana może wystarczyć na całą książkę...

1 komentarz:

  1. "Żniw zła" jeszcze nie czytałem, poprzednie dwie powieści ze Strikem bardzo mi się podobały (podzielam Twoje zdanie, iż "Jedwabnik" momentami bardzo drastyczny-makabryczny).
    Była gdzieś informacja, że seria ma liczyć 10 powieści, więc jeśli to prawda, to wiele może się jeszcze wydarzyć między Cormoranem a Robin.
    pozdrawiam
    tommy z samotni

    OdpowiedzUsuń

Podpisz się, proszę.