Mam szczęście do herbat oolong - na żadnej się jeszcze nie zawiodłam, każda, która do mnie trafiła, smakowała mi znakomicie, tak jest też tym razem. Marki firmującej dzisiejsza herbatę nie znałam wcześniej. Szybki przegląd ich strony internetowej dowodzi, że zajmują się sprowadzaniem do Polski różnych, starannie wybranych produktów, nie tylko herbaty.
Herbata została szczegółowo opisana na opakowaniu - pochodzi z rejonu Anxi w chińskiej prowincji Fujian. Jej listki są skręcone w małe kuleczki, co przypomina mi zielone herbaty gunpowder, ale kolor suszu jest zdecydowanie ciemniejszy. Zapach wydobywający się z saszetki jest bardzo charakterystyczny - w moim odczuciu taki śmietankowo-owocowy.
oolongi milk bardzo lubie ...tego nie znałam
OdpowiedzUsuń