środa, 1 stycznia 2020

Tea&Tea Czarna z pigwą



Szczęśliwego Nowego Roku! Ja mam niemalże gwarancję, że rok 2020 będzie dla mnie lepszy od poprzedniego! Nie polecam tego sposobu zapewniania sobie lepszego kolejnego roku, ale... W ubiegłym zdarzyło się w moim życiu mnóstwo smutnych rzeczy i wielokrotnie osiągnęłam stan gorzej być nie może (tak sądziłam, a często okazywało się, że mogło!!!). Wobec tego wystarczy mi po prostu odrobina spokoju i normalności, żeby było cudownie, nie potrzebuję żadnych fajerwerków. Mimo wielu gorzkich chwil jestem wdzięczna losowi, za ludzi, którzy gdzieś z samego dna próbowali mnie wyciągnąć. Ta pomoc wychodziła im mniej lub bardziej udolnie, ale liczył się gest. Pozostaję pod wielkim wrażeniem, jak wiele aniołków pozostało przy mnie, chociaż mogło bez słowa zniknąć. Wdzięczność, słowo klucz. Tym samym zapraszam na wpis, w którym zarówno herbata, konfitura i piękny zaparzacz to prezenty od cudownych osób, które są przy mnie.



Po serii zielonych herbat, które sie tutaj ostatnio przewinęły, zamarzyła mi się czarna i pierwsza, na którą natknęłam się w szafce to ta od Tea&Tea. Listki z Cejlonu wzbogacone o kawałki owoców i skórkę pigwy - tych dodatków jest w opakowaniu naprawdę sporo!



Oczywiście wrząca woda (i ten przepięky zaparzacz!) - napar powoli nabiera głębokiego, brązowego koloru. Pachnie słodko, a smak klasycznej, czarnej herbaty - ale dość łagodnej - jest tu przełamany owocowym akcentem. Idealna.



Samych dobrych herbat i pasjonujących lektur na 2020! Nie ma co odmawiać sobie przyjemności! :)



2 komentarze:

  1. Dobrego Roku zatem Ci zyczę , zaparzacz cudny !
    ps. u mnie 2016 i 2017 były straszen , a po nocy wychodzi dzień , a po burzy spokój .... i tego Ci zyczę

    OdpowiedzUsuń
  2. Pije taką samą, lepszej nie ma :)

    OdpowiedzUsuń

Podpisz się, proszę.