Sencha miodowo-imbirowa zdaje się być idealnym wyborem na zimową aurę. Mam tą mieszankę jeszcze z jesiennych zakupów w Kazimierzu nad Wisłą.
Nie zdołałam ustalić dokładnego składu tej herbaty - strona internetowa sklepu herbaciarni nie funkcjonuje. Nie mam wątpliwości, że jest to zielona herbata z dodatkiem trawy cytrynowej, kandyzowanego cynamonu, jabłka i płatków nagietka. Jest tu jeszcze co najmniej jeden składnik, którego nie rozpoznaję. Może to liść maliny? Często w takich kompozycjach przewija się również kardamon, ale tutaj go chyba nie widzę.
Jeśli chodzi o zapach suszu, dominuje trawa cytrynowa. Bardzo lubię ten orzeźwiający zapach. Listki herbaty w mieszance są sztywne i mocno skręcone.
Mimo mocy dodatków, decyduje się na klasyczne parzenie zielonej herbaty - w temperaturze gdzieś pomiędzy 80 a 90 stopni. Sądzę, że dwie minuty to optymalny czas. Jasnożółty napar pachnie delikatnie, również orzeźwiająco. Smakuje świetnie - to dobrej jakości zielona herbata z bardzo delikatną nutą kwasowości z trawy cytrynowej, jednocześnie trochę rozgrzewająca, co zawdzięcza imbirowi.
Nie pozostaje mi nic innego, jak tą herbatę polecać. Wyważone dodatki przypadną Wam do gustu :)
kardamon ma specyficzny smak więc poczułabyś :) i zresztą poznała
OdpowiedzUsuńMmm przepysznie wygląda i już u siebie czuję jej zapach :)
OdpowiedzUsuń