wtorek, 31 lipca 2018

Rooibos Chillout



W czasie mojej ulubionej pory roku (czyli upałów :D) niekoniecznie możemy mieć ochotę na intensywną herbatę, której ciężki smak w gorącej temperaturze nie przynosi specjalnie orzeźwienie. Na tą okazję świetnie sprawdzą się herbaciane alternatywy - ja wyciągnęłam z szafki mieszankę, w której dominuje rooibos. Ta afrykańska roślina, inaczej nazywana czerwonokrzewem, daje świetny, słodkawy napar.



Rooibos Chillout to mieszanka, w której obok czerwonokrzewu pochodzącego z RPA, znajdują się bardzo ciekawe dodatki: truskawka, kwiat lawendy, mięta pieprzowa i trochę aromatu. Susz ma pomarańczowo-brązowy kolor i jest poprzetykany błękitno-zielonymi dodatkami. Zapach wydobywający się z paczki jest zdominowany przez lawendę i miętę.



Tą mieszankę należy potraktować jak herbatkę ziołową - wskazane jest długie parzenie wrzątkiem. Pięć minut to minimum. Uzyskany napar ma bardzo głęboki, bursztynowy kolor. W aromacie zdecydowanie bardziej przebija się rooibos niż pozostałe dodatki.



Rooibos Chillout smakuje bardzo dobrze. To lekko słodkawy napój, nieco miodowy, a przy tym orzeźwiający, dzięki wyczuwalnej obecności mięty. Polecam schłodzony, na upalne dni po prostu perfekcyjny!

1 komentarz:

  1. bardzo lubię roobios i juz dużo mieszanek piłam i tak jak napisłaś zawsze przebija się bardziej smak roobios :)

    OdpowiedzUsuń

Podpisz się, proszę.