W czasie mojej ulubionej pory roku (czyli upałów :D) niekoniecznie możemy mieć ochotę na intensywną herbatę, której ciężki smak w gorącej temperaturze nie przynosi specjalnie orzeźwienie. Na tą okazję świetnie sprawdzą się herbaciane alternatywy - ja wyciągnęłam z szafki mieszankę, w której dominuje rooibos. Ta afrykańska roślina, inaczej nazywana czerwonokrzewem, daje świetny, słodkawy napar.
Rooibos Chillout to mieszanka, w której obok czerwonokrzewu pochodzącego z RPA, znajdują się bardzo ciekawe dodatki: truskawka, kwiat lawendy, mięta pieprzowa i trochę aromatu. Susz ma pomarańczowo-brązowy kolor i jest poprzetykany błękitno-zielonymi dodatkami. Zapach wydobywający się z paczki jest zdominowany przez lawendę i miętę.
bardzo lubię roobios i juz dużo mieszanek piłam i tak jak napisłaś zawsze przebija się bardziej smak roobios :)
OdpowiedzUsuń