poniedziałek, 6 sierpnia 2018

Sekrety nocy



Nazwa sugeruje, że herbata Sekrety nocy powinna być idealna na wieczór... Cóż, nie jest wcale taka lekka w smaku i parzy się dość mocno. Ja osobiście nie mam absolutnie żadnych problemów z zasypianiem i mogę sobie na nią pozwolić... nawet o takiej późnej porze!



Sekrety nocy to zielona, chińska herbata gunpowder w akompaniamencie słodkich dodatków: rodzynek, hibiskusa, liści pandan, płatków róż i nagietka. Susz bardzo zachęca do spróbowania - pachnie słodko i kwiatowo, dość intensywnie.





Parzę tą herbatę nieco wyższą temperaturą niż ta podana na opakowaniu - 90 stopni zamiast 80. Próbuję w ten sposób wyciągnąć jak najwięcej słodyczy z dodatków do zielonej herbaty. Uzyskany napar ma dość mętny, brązowawy kolor i pachnie wytrawnie.



Wbrew pozorom mnogość dodatków nie przebija się do głównego smaku, dominuje zielona herbata w takim klasycznym wydaniu - ani śladu po goryczce! Może pod koniec smakowania przebija się nutka słodyczy. Napar ma taką ciężką teksturę. Ja taką wyrazistą herbatę bardzo lubię i smakuję ją z przyjemnością. Ale jeśli ktoś oczekiwał słodkawego, lekkiego napoju na wieczór, to ten się nie sprawdzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podpisz się, proszę.