Okej, śnieg w Warszawie zniknął tak samo szybko, jak się pojawił, ale słonecznych chwil w ciągu dnia jest ciągle zbyt mało, żeby uznać to za wiosnę. Dlatego jeśli chodzi o herbatę, ja ciągle poszukuję typowo zimowych, rozgrzewających smaków. Dzisiaj przedstawiam Wam kolejną, po Clipper Green Chai Tea, herbatę z pikantnymi dodatkami. Tym razem nie zielona, ale czarna herbata Lipton Chai Spirit.
Skład tej mieszanki jest zupełnie inny niż tej, o której pisałam ostatnio. Oczywiście, tamta była zielona, ta jest czarna, ale z dodatków, które sprawiają, że ma to być herbata chai w obu tych mieszankach powtarza się tylko cynamon. Pełen skład Lipton Chai Spirit jest następujący: herbata czarna, aromat, anyż (1%), cynamon (1%), malina (0,8%), czerwona porzeczka (0,8%), lukrecja, jeżyna (0,4%) i wiśnia (0,4%). Dodatków procentowo jest w sumie naprawdę niewiele. Listki mieszanki są drobne, intensywnie czarne i pylące. Pachną bardzo... owocowo.
Zalecone parzenie to pięć minut we wrzątku. Przyznaję, że w tym wypadku nie oddzielam fusów od naparu - nie ma to już dużego wpływu na smak przy tak długim czasie. Napój ma stosunkowo delikatny kolor w porównaniu z ilością suszu, jakiej używa się do jej zaparzenia. Optymalna wydaje mi się łyżeczka na kubek.
Jak smakuje ta herbata? Niestety nieszczególnie. Owocowy aromat zaraz po zalaniu wodą momentalnie się ulatnia, a w smaku w ogóle się nie pojawia. To czarna herbata z delikatnym, nawet nie pikantnym, posmakiem cynamonu. To chai w nazwie jest zdecydowanie na wyrost. Rzadko to się zdarza, ale muszę przyznać, że nie polecam.
Szkoda, takie ładne opakowanie, taki potencjał...ale składniki rzeczywiście nawet koło chai'u nie stały.
OdpowiedzUsuńja rowniez sie rozczarowalam, w tym tygodniu rozpakowalam. podobna w smaku do porzeczkowej, jednak tamta ma w skladzie herbate, lisc porzeczki i aromat i jest zdecydowanie owocowa, a tu takie rozczarowanie.
OdpowiedzUsuń