niedziela, 10 listopada 2019

Lov Organic Rooibos Amande



Puszki z herbatami Lov Organic są po prostu przepiękne, trudno oderwać od nich wzrok w sklepie. Błyszczące z metalowym zamknięciem - miło trzyma się je w rękach. W czasach, kiedy zorientowaliśmy się, że jednorazowość nie powinna nam towarzyszyć, o to chyba właśnie chodzi - żeby ta puszka po herbacie była taka poręczna i przyjemna dla oka, żebyśmy nie wyrzucili jej do śmietnika, ale zachowali i używali - na kolejne herbaty!



Nie pamiętam dokładnie, jak kupowałam tą konkretnie mieszankę (obstawiam, że na lotnisku... niestety ciągle sporo latam...), ale sądzę, że do jej zakupu przekonał mnie zapach - podejrzewam, że w tamtym sklepie musiały być wystawione próbki herbat. Ten Rooibos pachnie po prostu obłędnie, to, co wydobywa się z opakowania przy każdym otwarciu, a szczególnie pierwszym, to jakiś obłęd. Ten aromat jest słodki jak landrynki! Sam susz jest bardzo drobny, w strukturze takie sianko o twardych drobinkach. Skład jest bardzo prosty - rooibos i naturalny aromat migdałów, nic więcej.



Zalecane parzenie to 90 stopni, przyznaję, że ja zlewam ten susz wrzątkiem i parzę minimum pięć minut. Napar traci już tak słodki aromat, wówczas staje się już zdecydowanie bardziej migdałowy. Woda nabiera głębokiego, czerwonawego koloru.



W smaku to zdecydowanie bardziej wytrawny, nieznacznie słodkawy napój o wyraźnym posmaku migdałów. Wyjątkowy, bardzo polecam!

2 komentarze:

  1. uwielbiam herbaty Lov organic , a tą w szczególności ;) i puszki też mają suoer !

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnimi czasy jakoś Rooibosy mnie już nie porywają (kiedyś byłam wielką fanką), ale kurczę, jeśli jest tak fajnie słodka, to coś idealnego dla mnie, która właśnie szuka czegoś słodkiego i gorącego do picia, ale równocześnie wegańskiego (wbrew pozorom jest to sztuka, jeśli ma być to coś do szybkiego zalania, a nie dłuższych kombinacji)

    OdpowiedzUsuń

Podpisz się, proszę.