sobota, 23 września 2017

Basilur Magic Nights



Ostatnie dwa miesiące w moim życiu były bardzo intensywne, mam wrażenie, że przyjeżdżałam do domu jedynie zrobić pranie i przepakować torbę, bo albo gdzieś wyjeżdżałam albo szłam do pracy na nocny dyżur. Dzisiaj mam pierwszą od długiego czasu wolną sobotę i z tej okazji nadrabiam blogowe zaległości. Na pierwszy ogień herbata, którą fotografowałam, gdy wieczory były jeszcze bardzo ciepłe... A noce zdecydowanie magiczne!




Herbaty Basilur w blaszanych puszkach to małe dzieła sztuki - opakowania są w przepięknych kolorach, mają wytłaczane wzory i pięknie się mienią. Susz zamknięty w puszce jest dodatkowo opakowany w folię w równie ładny wzór co puszka. Do tego dołączone są saszetki do parzenia herbaty.




Basilur Magic Nights to kompozycja pełna owoców. Czarnej cejlońskiej herbacie (FBOP) towarzyszą żurawina, truskawka, morela, ananas i papaja. Całość dopełniają płatki kwiatów: chaber i malwa. Uwielbiam zapach tej mieszanki - słodki, kwiatowy.




Herbatę należy zalać wrzątkiem i oddzielić od naparu po około 3-4 minutach. Uzyskany napój ma jasnobrązowy kolor i roztacza aromat, w którym nad słodyczą kwiatów i owoców dominuje klasyczny zapach czarnej herbaty.




Basilur Magic Nights smakuje świetnie. To klasyczna czarna herbata, raczej delikatniejsza, dodatkowo ułagodzona dodatkami. Nie ma w niej żadnych kontrowersyjnych nut, jest lekka i słodkawa - przypadnie do gustu chyba każdemu.

niedziela, 6 sierpnia 2017

Polscy pisarze dla uchodźców - NieObcy




Nie będę się rozpisywać na temat tej książki: ważniejsza jest idea jej powstania, jakość jej zawartości (wcale nie najgorsza!) to drugorzędna sprawa.

Nieobcy to zbiór tekstów polskich pisarzy, który powstał na cele charytatywne - autorzy przekazali swoje opowieści nieodpłatnie, zysk ze sprzedaży książki jest przekazywany Polskiej Akcji Humanitarnej na rzecz ofiar wojny w Syrii.

To nie są teksty wprost o uchodźcach. To rzecz o oswajaniu innego. Jeśli coś poznasz, przestaniesz się tego bać. A wojna domowa w Syrii trwa już sześć lat. Od 2011 roku tam jest piekło, w którym przyszło żyć ludziom takim jak my.




Swój egzemplarz książki otrzymałam od pani Janiny Ochojskiej, założycielki PAH http://www.pah.org.pl/

niedziela, 30 lipca 2017

Teekanne Love


Chyba właśnie zaczyna się moja ulubiona część roku! Upały! Absolutnie uwielbiam rozpływać się w gorącym powietrzu, całą zimę marzę o tym tygodniu, może dwóch, kiedy w Polsce mamy prawdziwą Hiszpanię. Zdjęcia do dzisiejszego posta powstały jeszcze w czasie tych lipcowych dni, kiedy wieczór na balkonie można było spędzić jedynie pod kocem. Ale herbata świetnie sprawdzi się w każdej aurze.



Teekanne Love to napar z hibiskusa wzbogacony o jabłko, liście słodkich jeżyn, aromat granatu, aromat brzoskwiniowy, skoncentrowany sok z granatu. Owocowo - trochę słodko, trochę kwaśno. Każda torebka jest zapakowana oddzielnie i ma instrukcję parzenia.




W zapachu suszu hibiskus zdecydowanie dominuje. Po zaparzeniu aromat, który unosi się znad naparu, nadal należy do nuty hibiskusa, ale smak już niekoniecznie...



Po zalaniu wrzątkiem woda barwi się na piękną, karminową barwę. Po zaleconych ośmiu minutach parzenia nie ma co już wyciągać torebki. Polecam pić nieco przestudzoną.



Teekanne Love smakuje naprawdę dobrze! Orzeźwiająco, ale nie jest to kwaśna herbatka, może odrobinę pikantna? Hibiskus został przełamany wyraźnym owocowym smakiem. Któryś ze składników (granat?) sprawia, że sprawia wrażenie rozgrzewającej. Wobec tego polecam na te chłodniejsze wieczory.




poniedziałek, 12 czerwca 2017

Jaume Cabre - Jaśnie Pan oraz Cień Eunucha


Idea tego posta jest na miarę szkolnej rozprawki, myślę, że sprawdziłby się również na maturze z polskiego. Raczej poziom rozszerzony, bo Cabre w kanonie podstawowych polskich lektur raczej się nie znajdzie, a szkoda! W każdym razie w ramach mojego blogowego recenzowania książek dzisiaj porównanie dwóch powieści autorstwa katalońskiego pisarza.



Chronologicznie, jeśli chodzi o czas akcji, pierwszy jest Jaśnie Pan, bo to koniec XVII wieku  - Cień Eunucha dzieje się już w wieku XX. Książka rozpoczyna się jak klasyczny kryminał czyli od trupa. Ale mniej tu dochodzenia, kto zabił, a więcej manipulacji wokół. Trup to niestety słynna śpiewaczka operowa i nie da się tej sprawy zamieść pod dywan - sprawa okazuje się politycznie bardzo niewygodna. Na najwyższych szczeblach władzy dwieście lat temu było podobnie jak teraz - duże pieniądze i prestiż kusiły i niejednokrotnie popychały ludzi do, delikatnie mówiąc, złych uczynków. Namiętności również były podobne. Warto poznać ten bardzo interesujący portret epoki, w którym pisarz serwuje nam obcowanie z niezwykle wyrazistymi bohaterami. Lektura to sama przyjemność.



Z kolei Cień Eunucha to bardziej łamigłówka i uważam, że doświadczenie wymagające większego zaangażowania. Zaczyna się na pogrzebie czyli również od śmierci. Sam zgon nie jest jednak tajemniczy, tajemnicze okazuje się życie denata. I jego przyjaciela - wokół jego wspomnień toczy się cała fabuła. W ciągu jednej kolacji, ale w bardzo intrygującej restauracji, prześledzimy całe życie Michaela. To saga rodzinna, ale w żadnym wypadku nie jest nudna, jak mogłaby sugerować ta szufladka. To saga, której wydarzenia i układ porządkują się stopniowo w miarę rozwoju akcji. Bardzo dobra gimnastyka dla umysłu, ale muszę przyznać, że smutna i opisane niepowodzenia przytłaczają.

Zarówno Jaśnie Pan i Cień Eunucha dzieją się przede wszystkim w Barcelonie (tą pierwszą czytałam właśnie tam :), jednak w odmiennych epokach i to chyba główny powód, dlaczego ta druga wydaje się być mi bliższą. Zawsze łatwiej wyobrazić sobie realia czasów mniej odległych. Ta druga historia, to niesamowite splątanie ludzkich losów z genialnym rozwiązaniem drzewa genealogicznego na koniec, to typ literatury, który uwielbiam. Układanka, której pozornie niepasujące do siebie elementy tworzą piękną, zdobioną całość. Cóż mogę powiedzieć, czytajcie Cabre. Nobel niebawem.

*

Ogromne wyrazy uznania należą się polskiej tłumaczce prozy Cabre - pani Annie Sawickiej. Te tłumaczenia to majstersztyk, biorąc pod uwagę styl pisarza - gwałtowne, ale bardzo płynne zmiany narratora, wątków, czasu i miejsca akcji, nierzadko w ciągu jednego zdania. W polskim wydani brzmi to naturalnie, jest przejrzyste i naprawdę dobrze się to czyta - nie mam wątpliwości, że to Pani zasługa!