Statystyki ze zdjęć, które Wam dzisiaj pokazuję, ukazały się w Gazecie Wyborczej już dobrych kilka miesięcy temu, ale pewnie nie zmieniły się istotnie od tamtego czasu ;) Warto się nad nimi pochylić. W dobie Internetu wydaje nam się, że posiadamy nieograniczony dostęp do wszystkich informacji. Jednak jeśli chodzi o literaturę, mamy szansę poznawać ją tylko wybiórczo. Każdy kolejny język obcy, który opanujemy, poszerza nasze czytelnicze możliwości. Mimo to z pewnością wiele arcydzieł literatury z najdalszych zakątków świata pozostanie na zawsze poza naszym zasięgiem...
Granice mojego języka oznaczają granice mojego świata - cytat z Wittgensteina w kontekście tych wykresów trafia w same sedno. Niezwykle dosłownie.
Z innej beczki, Smakowanie maku to książka o smakowaniu koszmarków książkowych. Napisanych po polsku.
OdpowiedzUsuńAj, przekonałem się o tym niedawno - natknąłem się na całą masę dzieł Kōbō Abe, które nie doczekały się jeszcze polskiego tłumaczenia. Można liczyć co prawda na wydania angielskojęzyczne, ale nie władam językiem Szekspira na tyle swobodnie, by płynnie czytać tak wyrafinowaną prozę, jaką serwuje Kōbō Abe.
OdpowiedzUsuń