Ostatnie herbaty, które pokazuję na blogu, można podsumować jako średnie. Liczyłam, że dzisiejszy pu erh się wyłamie, ale niestety też nie. Niby okej, ale nic szczególnego. Bardzo prosty skład: herbata pu erh, żurawina i truskawka to gwarancja, że smak herbaty pozostanie na pierwszym planie, jednak tym razem nie są to chyba liście najlepszej jakości...
Wyglądają pięknie - tego nie mogę im odmówić. O intensywnym kolorze, zwarte, umiarkowanie poskręcane. Pośród nich widoczne są cząstki owoców. Ale już aromat nie wróży dobrze - bardziej słodki niż ziemisty, jakiego spodziewałabym się po pu erh. Potrzeba dłuższej chwili, żeby wyłapać ten ciężki zapach, dla którego sięgamy do pu erh.
Herbatę parzyłam klasycznie - niemal wrzątkiem. Woda nabiera koloru od niej bardzo powoli. Dałam jej trzy minuty i ciągle nie pojawiała się klasyczna, ciemna barwa. Aromat był równie słaby.
I tak jak zapach wydawał się kiepski, zwietrzały, tak smak tej mieszanki zdaje się być rozwodniony. Owocowych dodatków z kolei było zbyt mało, żeby przebiły się do naparu, chociaż były wyraźnie wyczuwalne przed zalaniem suszu wodą. Ogólnie rzecz biorąc, to herbata o słabym charakterze, zbyt delikatna niż klasyczne pu erh. Przynajmniej dla mnie. Myślę, że na dobry początek do oswajania się z tym smakiem, ale nie dla koneserów.
Oby ta średnia passa szybko minęła, dawno nie było herbaty, nad którą absolutnie się rozpływałam!
Może spróbuj zaopatrywać się w innych sklepach z herbatami. Polecam http://kawa-czy-herbata.pl/. Jeszcze się nie zawiodłam na ich mieszankach.
OdpowiedzUsuńMoże problem leży w tym, że mało tej herbaty nasypałaś? Z wiekiem pu erh staje się bardziej delikatny, ziemistość ustępuje i ukazują się niuanse wcześniej skryte bardziej wyrazistym smakiem. Tylko pewnie to ciężko jest wyczuć w herbacie aromatyzowanej.
OdpowiedzUsuńSpróbuj czystych herbat pu-erh (bez dodatków) od różnych dostawców, najlepiej takie, których roczniki nie są tajemnicą. Myślę, że w 10-letnich poczujesz to o czym piszę bez problemu.
Dziękuję za cenne uwagi!
UsuńPróbowałam zaparzać większą ilość suszu w mniejszej ilości wody, a mimo to nie osiągnęłam zadowalającego rezultatu, jakby ta herbata nie oddawała do wody swojego smaku. Ale być może staram się w niej znaleźć to, co zwykle w pu erh i nie tędy droga? Być może rzeczywiście to ta delikatna wersja tego gatunku herbaty.