Jeszcze tydzień temu można było swobodnie chodzić w koszulkach z krótkim rękawem i krótkich spodenkach, z kolei ten weekend spędzam pod kocem w bluzie, a mimo to nie dopuszczam do siebie myśli, że lato powoli dobiega końca. Jak dla mnie mogłoby trwać i trwać... Na zdjęciach do dzisiejszego posta zieleń jest jeszcze letnie i soczysta.
Herbata, na którą Was dzisiaj zapraszam, to propozycja od Dilmah - połączenie zielonej herbaty z nutą jaśminu. W opakowaniu znajdziecie proste saszetki o delikatnym zapachu.
Instrukcja parzenia z opakowania jest zaskakująca: 100 stopni przez dwie minuty. Nawet spróbowałam, ale zgodnie z przewidywaniami napar staje się w tych warunkach gorzki i niesmaczny. Standardowe 80 stopni dla zielonej herbaty sprawdza się tutaj genialnie. Otrzymujemy bursztynowy napój nieziemsko pachnący jaśminem. Poezja.
Aromat uwodzi, a smak zadowala - tak bym to ujęła. Po podniebieniu poczujecie klasyczną fakturę i drobniutką gorycz zielonej herbaty okraszoną kwiatową nutą. Elegancko, przyjemnie.
Polecam tą mieszankę dla jaśminu. Ten dodatek jest tutaj na pierwszym planie, komponuje się świetnie, pachnie fantastycznie. Połączenie zielonej herbaty z jaśminem to jedno z popularniejszych zestawień - w tym wypadku niezwykle udane!
Jedna z moich ulubionych zielonych !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
tommy z Samotni
Uwielbiam tę herbatkę, cudowna!
OdpowiedzUsuńJaśmin jest super!
OdpowiedzUsuń