Białą herbatę Mayo wygrzebałam z najniższej półki w supermarkecie. Było tam tylko kilka jej opakowań, w ogóle trzeba było jej uważnie szukać. A rozglądałam się za produktami tej marki już od dłuższego czasu, od kiedy zaczęła o nich pisać Deni.
W pudełku znajdziecie zapakowane w folię duże herbaciane listki i całkiem sporo łodyżek, które wspaniale pachną. Aromat jest typowo herbaciany, lekki, orzeźwiający - rozpływam się nad nim.
Polecane parzenie powinno trwać między 3 a 5 minut wodą o temperaturze około 85 stopni. Potwierdzam, sprawdza się doskonale. Napar, który otrzymujemy jest bardzo jasny, klarowny. Jego zapach jest naprawdę delikatny, nawet rozmyty.
Smakuje świetnie. To bardzo, ale to bardzo delikatna herbata, ale jej smak jest pełny. Mam na myśli to, że nie wydaje się rozwodniona, po prostu jest łagodna. Polecam, gdy potrzebujecie czegoś, co Was wyciszy. Ten smak nie pasuje mi do żadnego jedzenia, jest stworzony do smakowania w ciszy, do rozmyślań, do książki...
Bede musiala sie rozejrzec za ta herbata, jak bede miala okazje. W jakim sklepie ja kupilas?:)
OdpowiedzUsuńKupiłam ją w Almie.
UsuńPrzede wszystkim za mało suszu. Mam tę samą herbatę, wrzucać trzeba ok 2 łyżeczki, wtedy czujemy głębię aromatu, która jest taka kwiatowa.
OdpowiedzUsuń