Ta czarna herbata z Indii w sumie przyjechała ze mną z Niemiec, skąd pochodzi marka Teekanne. Akurat tego rodzaju nie spotkałam wcześniej na półkach w polskich sklepach, a szkoda, bo jest godna uwagi.
W pudełku znajduje się dwadzieścia torebek z herbacianymi drobinkami zamkniętych dodatkowo w kopertach. A propos zajawki na zerowaste zaczęłam dociekać, jak wygląda sytuacja, jeśli chodzi o skład tych torebek. Teekanne deklaruje na swojej stronie, że znaczna część torebek nadaje się w 100% do kompostowania. Co to dokładnie znaczy? Nie wiadomo. Chociaż to i tak całkiem pocieszająca informacja, bo praktycznie większość torebek herbaty na rynku niestety zawiera plastik!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podpisz się, proszę.