Sposób na przyrządzenie beduińskiej herbaty, który poznałam w czasie wycieczki do Egiptu, polega na dodaniu do klasycznej czarnej, osłodzonej herbaty habaku. Habak (inna nazwa to mięta biblijna) to zioło, z informacji, do których dotarłam - odmiana bazylii. W postaci suszonej to szare, pokryte meszkiem fragmenty liści i gałązek pozostawiające w opakowaniu sporo pyłu.
Bardzo trudno jest mi opisać, jak ten susz pachnie jeszcze przed dodaniem do herbaty. To bardzo specyficzny aromat. Miętowy, ale bardzo gryzący, szorstki, w sumie niezbyt przyjemny. To się diametralnie zmienia, gdy habak znajdzie się już w herbacie.
Przewijający się w wielu miejscach w Internecie przepis na beduińską herbatę zaleca jej gotowanie przez 10 minut w czajniczku i dodanie pod koniec kilku listków habaku. Nie widzę powodu, żeby czarną herbatę gotować - kilka minut parzenia po zalaniu wrzątkiem jest w końcu w sam raz. Uznałam, że habak także w ciągu kilku minut od zalania wrzącą wodą, odda w pełni swój smak. I sprawdziło się: polecam wsypanie do czajniczka takiej ilości suszu czarnej herbaty, jaką lubicie, potem dodanie kilku listków habaku - 4-5 listków na litr naparu. Wybrałam tą czarną herbatę ze względu na stonowany smak. Po zalaniu wrzątkiem rozlewać do szklanek po 2-4 minutach. Polecam słodzenie już po zaparzeniu - typowa beduińska herbata jest naprawdę bardzo słodka, aż gęsta (aczkolwiek bez dodatku cukru także warto spróbować, mi przypadła go gustu :).
Jaki napar otrzymujemy? Przyznaję, że zupełnie podobny do tego, który poznałam w Egipcie. Bardzo aromatyczny, zapach unoszący się znad niego jest przyjemny, gładki, lekko miętowy. Niezależnie od tego, jak bardzo ją osłodzimy, będzie nam towarzyszyła ziołowa, orzeźwiająca nuta, która jest istotą beduińskiej herbaty zwykle spożywanej na środku pustyni w palącym upale. Świetna. Bardzo polecam! Czekam, żeby smakować ją w czasie polskich upałów, niech szybko nadchodzą :)
Prezentuje się bardzo ciekawie. No i Twoje opisy zapachów, smaku - to zawsze niesamowicie do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie.;) Już zaczęłam poszukiwania habaku, na szczęście można go u nas kupić.;)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis...
OdpowiedzUsuńMam ale nie umiem wypić bo smakuje i pachnie jak kadzidło i czuje sie jak w kościele ;/
OdpowiedzUsuń