wtorek, 12 maja 2015

Gaja Grzegorzewska - Betonowy pałac



Lekturę Betonowego pałacu planowałam już od bardzo dawna. Nie zrezygnowałam z tego pomysłu nawet po przeczytaniu innej książki Gai Grzegorzewskiej, która okazała się wprost fatalna. Tym razem rzecz dzieje się w Krakowie, który pisarka zna doskonale, a nie na Mazurach, o których ja wiem wiele więcej ;)




Narratorem powieści jest w całkiem młody mężczyzna, jednak już ogromnym bagażem niekoniecznie legalnych doświadczeń z krakowskiego półświatka. Różne wydarzenia sprawiły, że na kilka lat ucieka z Polski na wyspy Oceanu Spokojnego. Po powrocie do rodzinnego miasta strefy wpływów rządzących ciemną stroną miasta są już nieco inne. Ale tamto życie odzywa się po niego od razu, nie udaje mu się pozostać niezauważonym. W tym samym czasie w Krakowie dochodzi do serii niewyjaśnionych zabójstw oraz pewnego zaginięcia. Wszystkie te wydarzenia mają ze sobą związek, a nasz bohater szybko znajduje się niemal w ich centrum. Akcja toczy się naprawdę szybko!

W Betonowym pałacu pojawia się postać intrygującej detektyw, która była znana mi już z Topielicy. Zostaje trochę wbrew swojej woli wplątana także w tą historię, ale tylko pozornie. Jej związek z głównym bohaterem okazuje się bardzo bliski...

Język powieści zgodnie z zapowiedziami jest bardzo dosadny, bezpośredni i sporo w nim wulgaryzmów. Aczkolwiek całość brzmi naprawdę nieźle, a poczucie humoru pisarki zdecydowanie trafiło w mój gust. Oczywiście kontrowersji wokół książki nie wzbudza parę przekleństw, ale opisane sytuacje: seks, przemoc i brutalne egzekucje. Znowu wyłapałam kilka nieścisłości w obszarze medycyny sądowej, ale jest bez porównania lepiej niż w Topielicy.




To naprawdę niezły kryminał! Polecam. Lepszej lektury na urlopowe leżenie nad basenem nie mogłam sobie wyobrazić! :)

2 komentarze:

  1. Ha, a właśnie wczoraj siostra szukała u mnie na półkach jakiegoś dobrego kryminału. Jako, że mieszka w Krakowie, z czystym sumieniem polecę jej prezentowaną przez Ciebie książkę - zawsze to dodatkowa atrakcja, czytać o miejscach, które się zna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałem nic tej autorki, ale widzę, że warto :)
    pozdrawiam
    tommy z Samotni

    OdpowiedzUsuń

Podpisz się, proszę.