Ostatnie rozdanie to książka wprost idealna w przededniu mojego ćwierćwiecza. O wspominaniu, robieniu podsumowań i nadziei na przyszłość.
Punktem wyjścia opowieści jest notes, który główny bohater systematycznie wypełnia adresami poznawanych ludzi. Historię spinają też listy - przychodzące regularnie, mimo iż adresat na nie nie odpisuje. Nie jest to powieść, której fabuła zawiera się wokół jednego, rozwijającego się wątku. To zbiór wspomnień o ludziach, a w zasadzie sytuacjach z nimi związanych, które autor przytacza, płynnie przechodząc od jednej do kolejnej. Kunszt Wiesława Myśliwskiego jest bezdyskusyjny - bez trudu lawiruje między wydarzeniami, często pozornie niezwiązanymi ze sobą. To takie trochę nawlekanie koralików: różne historie, każda inna, ale każda ważna i powinna w sznurze znaleźć swoje miejsce.
Perspektywa czasu daje nam możliwość w miarę obiektywnej oceny naszego postępowania, rozstrzyga o słuszności wyborów. Dopiero przyjdzie czas na żal po zaprzepaszczonych szansach, a także na radość z (paradoksalnie) niespełnionych marzeń. Autor udowadnia, na jak wiele rzeczy ostatecznie nie mamy żadnego wpływu, chociaż wydaje nam się inaczej.
Tytuł Ostatnie rozdanie nawiązuje do kart, które pojawiają się w książce regularnie. Nie brakuje tu też pięknych kobiet, alkoholu i wulgarnego języka. Męska rzecz? Niekoniecznie, bo z drugiej strony mamy bajki dla dzieci i symboliczne sny.
Konwencja książki, czyli takie opowiadanie równoważnych historii, zwykle mnie nie przekonuje (pierwszy przykład, który przychodzi mi do głowy: rozczarowanie Pożegnaniem z Afryką), ale w tym wypadku jestem zachwycona. Ostatnie rozdanie to majstersztyk, piękna rzecz.
Z nostalgią myślę o czasach, kiedy adresy zbierało się do notesu, a pisanie listów było codziennością. Internet dał nam wiele, ale też sporo zabrał, nad czym ubolewałam także przy lekturze Lem Mrożek Listy (gorąco polecam!). Starość ;)
Wszystkiego najlepszego:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego - wspaniałych herbat, serdecznych ludzi i spełnienia marzeń.
OdpowiedzUsuńSamych szczęśliwych dni!
OdpowiedzUsuń