sobota, 30 listopada 2013

Dilmah Lemon



Czarna herbata z plasterkiem cytryny - podejrzewam, że to najpopularniejszy (nieśmiertelny i ponadczasowy) herbaciany zestaw w Polsce. W większości lokali, w których można zamówić herbatę, otrzymamy do niej cukier i właśnie plasterek cytryny, jak gdyby był to nieodłączny dodatek. Postać herbaty z cytryną w wersji uproszczonej to znaczy aromatyzowanej wypełnia sklepowe półki (zielona, czerwona, czarna - jaka tylko chcecie). Przy okazji Dilmah Lemon zastanówmy się, czy warto łączyć ten owoc z herbatą, a jeśli już - to jak?

Dilmah Lemon to pozycja klasyczna wśród produktów tej herbacianej marki. Dziesięć starannie zapakowanych saszetek wyjęłam z zestawu A Variety of Fine Tea. Czarnej herbacie z Cejlonu towarzyszy aromat cytryny (6,5%). Zaparzamy ją standardowo - wodą o temperaturze 95 stopni w ilości 200 ml przez około 3 minuty - krócej lub dłużej w zależności od preferencji. Smakuje bardzo dobrze: wyraźna herbaciana gorycz z cytrusową nutą.






Dlaczego dodajemy do herbaty cytrynę? Oczywiście dla smaku. Wyostrzonego, odrobinę kwaskowatego, orzeźwiającego. Niektórzy powiedzą też, że dla zdrowia, że witamina C i może jeszcze inne wartościowe składniki. Smak nie podlega dyskusji - to kwestia gustu, ale na hasło rzekomo prozdrowotnych właściwości tego połączenia mam ochotę... głośno edukować. Wrzucając cytrynę do świeżo zaparzonej, gorącej herbaty doprowadzamy do rozkładu większości witaminy C w niej zawartej. To bardzo niestabilna substancja w wysokiej temperaturze - herbaty z rzekomym dodatkiem witaminy C wywołują mój uśmiech, a potem zniesmaczenie, bo to manipulowanie konsumentem, nadawanie produktowi nieistniejącej wartości. Pojawia się też aspekt ułatwionego wchłaniania glinu, który staje się dostępny dla ludzkiego organizmu właśnie po związaniu z substancjami zawartymi w cytrynie pod wpływem wysokiej temperatury. Istnieje coraz więcej doniesień na temat toksycznego działania glinu na ośrodkowy układ nerwowy oraz układ immunologiczny.

Wrzucenie cytryny do już ostudzonej herbaty wydaje się być zdecydowanie bezpieczniejsze i może uratować jakąś część witaminy C. A jeśli lubicie popijać dość gorącą herbatę z cytryną, doradzam herbaty aromatyzowane. Dilmah Lemon sprawdzi się idealnie. Zaznaczam, że piszę o herbacie gorącej, ale nie bardzo gorącej, wrzącej. Udowodniono, że spożywanie bardzo gorących napojów i potraw sprzyja występowaniu raka przełyku!




W okresie jesienno-zimowym nasuwa się pytanie o cudowny lek na przeziębienie, czyli herbatę z miodem i cytryną. Z miodem rzecz ma się tak jak z cytryną - dodanie go do wrzątku pozbawia go części wartościowych składników. Przestudzona herbata z cytryną i miodem na pewno nie zaszkodzi, poprawi humor swoim smakiem, ale muszę Was rozczarować - radykalnie nie uleczy ostrej infekcji. Prawdopodobnie jednak ta mieszanka spożywana regularnie przyniesie nam długoterminowe korzyści: zmniejszenie ryzyka nowotworów, poprawę funkcji układu immunologicznego. Badania trwają!

Swoją drogą niesamowity jest PR cytryny jako najlepszego źródła witaminy C. Nie zaprzeczam, że rzeczywiście cytryna zawiera kwas askorbinowy, ale pod tym względem zdecydowanie wyprzedzają ją rodzime czarne porzeczki, truskawki i maliny.


2 komentarze:

  1. Lubię herbatę z cytryną, nawet na zimno. Do tych aromatyzowanych jakoś nigdy nie mogłam się przekonać, może dlatego że zawsze szkoda mi było pieniędzy na dobrej jakości cytrynową herbatę (zawsze przecież taniej zwykła herbata i cytryna). Dlatego wspominam wiele z takich moich eksperymentów raczej jak płyn do mycia naczyń, albo "cytrynka" z butelki.
    Ta Dilmah wygląda całkiem obiecująco :) Może w końcu coś smacznego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą herbatą to raczej jest tak, jak z Dilmah Miętową - ta naturalna będzie zawsze lepsza ;) W Dilmah Cytrynowej doceniam jakość herbaty czarnej jako takiej i to, że cytrynowy aromat jest wyważony, ale jednak to ciągle coś nienaturalnego...

      Usuń

Podpisz się, proszę.