Po Zabić drozda autorstwa Harper Lee, moja kolejna lektura także dotyczy konfliktów na tle rasowym, które miały miejsce w Ameryce. Umiłowana Toni Morrison to obraz chronologicznie dużo wcześniejszy, którego pokolenie doświadczyło niewolnictwa i doświadcza go nadal, mimo iż zostaje one już zniesione (oficjalnie, ale w dużej mierze tylko pozornie).
Morrison całą swoją twórczość poświęciła doświadczeniom Murzynów amerykańskich. Ta powieść powstała na bazie wydarzeń, które rzeczywiście miały miejsce - postać głównej bohaterki i jej doświadczenia są odzwierciedleniem życia prawdziwej osoby. Z tego powodu tragiczna historia opowiedziana w książce uderza czytelnika jeszcze mocniej, niż gdyby był to tylko wytwór wyobraźni pisarki.
Zasadnicze pytanie, które postawione zostało w Umiłowanej, dotyczy granic matczynej miłości. Czy więź matki z dziećmi usprawiedliwi każdy jej czyn? Temat jest bardzo trudny, niesamowicie skłania do refleksji. Siła powieści leży w jej realizmie, brutalności. Dlatego też uwierają mnie magiczne elementy wprowadzone do książki. Historia jest tak mocna, że nie potrzebuje metafor, ozdobników, uosabiania urojeń i omamów głównej bohaterki.
Drażniły mnie nie tylko nadprzyrodzone zjawiska. Od rzeczywistości oderwane było postępowanie postaci z książki. I nie chodzi mi o to, co zdarzyło się pod wpływem silnych emocji, kiedy nie można przewidzieć swoich czynów i może wydarzyć się absolutnie wszystko. Mam na myśli codzienne życie bohaterów: niedorzeczne obdarzanie zaufaniem przypadkowych osób, beztroska w codziennym, ciężkim życiu. Tak jakby gdzieś przepadł rozsądek.
Coś nieokreślonego denerwowało mnie w dialogach bohaterów. Były sztywne, nienaturalne. W nocie dołączonej do książki tłumaczka wyjaśniła istotne trudności w przełożeniu powieści. Wynikały one z doboru słów przez autorkę - sięgała po takie, które niejednokrotnie miały więcej niż jedno znaczenie, bardzo ważny był również kontekst, w jakim były wypowiadane. Czytając polski przekład, jakąś cząstkę tej historii z pewnością tracimy.
Umiłowana to bardzo trudna lektura. Zarówno ze względu na treść i język. Wartościowa, ale nieprzystępna. Magia dodana do wstrząsającej historii, która obroniłaby się sama, daje w moim odczuciu groteskowy efekt. Zadecydujcie sami, czy chcecie ją poznać. Toni Morrison w 1993 roku za całokształt swojej twórczości została uhonorowana Literacką Nagrodą Nobla.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podpisz się, proszę.