W sobotnim wydaniu Gazety Wyborczej oraz w Wysokich Obcasach trafiłam na dwa świetne teksty, które gorąco polecam wszystkim miłośnikom języka polskiego (osobiście bardzo kocham i szanuję polszczyznę!). Ile razy dziennie i w jakiej formie używacie słowa ogarniać? Profesor Jerzy Bralczyk genialnie podsumował to nasze ogarnianie wszystkiego. Natomiast wywiad z Janem Burzyńskim, prowadzącym projekt Nowe Wyrazy, po raz kolejny uświadamia, o jak wiele zapożyczeń stale wzbogaca się nasz ojczysty język. I że to wcale nie jest takie złe zjawisko, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Ogarnijcie to ;)
Szczerze powiedziawszy, ja nie przepadam za tym słowem. Może po prostu nie ogarniam jego użycia, ale generalnie staram się go unikać :) A co do korpo speecha to rozumiem ideę zapożyczeń, ale nagminny potok wspomnianych wyżej "open space'ów", "lunchów", "callnij", "looknij", etc., kojarzy mi się on ze zwykłym bełkotem i pozerstwem.
OdpowiedzUsuń