czwartek, 21 listopada 2013

Lipton Truskawkowa Babeczka



Kojarzycie tą reklamę, w której dwie kobiety siadają do stolika z dużymi, kolorowymi filiżankami? I wcale nie ma w nich herbaty do wypicia, tylko są ciastkami do zjedzenia? Od razu przyszła mi na myśl, gdy wzięłam do ręki to pudełko z herbatą.



źródło: YouTube

Wyszukałam tą reklamę w Internecie i okazało się, że nie dotyczy stricte tej herbaty, bo ta jest zielona, a reklamowane są czarne. Jednak słowo babeczka w nazwie pada i zapewne ma sugerować słodki i pyszny smak tego naparu. Zresztą opis herbaty na pudełku to o smaku truskawkowego ciastka. Niestety reklama do życia ma się jak zawsze, czyli rozmija się z rzeczywistością...




Lipton Truskawkowa Babeczka to zielona, aromatyzowana herbata z dodatkiem truskawek (2,4%) zamknięta w piramidkach. Nie mogę napisać, że to herbaciany pył, jednak listki w torebkach są rozdrobnione jeszcze bardziej niż w Lipton Asian White.




Bardzo zaciekawił mnie znaczek bez smaku goryczki. Po odwróceniu opakowania sekret tej deklaracji szybko się wyjaśnił. Zalecone parzenie to 2 minuty w 200 ml wody o temperaturze 90 stopni. W tak krótkim czasie ekspresowe zielone herbaty nie nabierają gorzkawego posmaku, nawet jeśli nie są Lipton Truskawkową Babeczką.




Gdy sięgnęłam po tą herbatę, byłam bardzo uradowana, że producenci mają coraz więcej pomysłów na dodawanie różnych smaków do zielonych herbat ekspresowych. Do tej pory natykałam się w sklepach na stały repertuar tych smaków: cytryna, opuncja, rzadziej jaśmin i grejpfrut. Ale rozczarowałam się. Aromat jest sztuczny do granic możliwości i nie komponuje się ze smakiem herbaty. Słodycz, która zostaje na języku, jest nienaturalna i drażniąca.

Także świetny pomysł, ale wykonanie kiepskie. Bo o tym, że da się do zielonej herbaty dołączyć truskawkę, wiemy już z Green Orange. Z dodatkiem truskawki będzie również kolejna herbata na blogu!


6 komentarzy:

  1. Wygląda ciekawie. Kiedyś piłam pyszną herbatę aromatyzowaną truskawką, ale za nic nie mogę sobie przypomniec co to była za herbata :/
    A co do datków, to wczoraj niemal dosłownie rzuciła sie na mnie "Śródziemnomorska mieszanka" z listkami oliwki! Niestety pierwszy raz zaparzyłam ją źle (wsadziłam w wodę i musiałam wyjść, więc postałą tak sobie aż oziębła.... więc smak był, no cóż... dziwny) Zobaczymy jak smakuje zaparzona normalnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to była któraś z herbat, które tu jeszcze opiszę, bo w moich zapasach jest jeszcze kilka truskawkowych pozycji :) będę je skrupulatnie opisywać.
      Listki oliwki? Brzmi ciekawie!

      Usuń
  2. Przede wszystkim zazdroszczę mu pogody i wakacji, bo u mnie jest zimno, ciemno a jutro na 7 do pracy :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzisiaj kupiłam akurat inny smak carmel and pear, jest cudowna w smaku, i nie czuć sztuczności :)) Uwielbiam ją i mam zamiar spróbować wszystkich tych herbat w piramidkach ;p Jak i tej truskawkowej babeczki i jagodowej muffinki bo uwielbiam jagody, truskawki, babeczki i muffinki ♥ Wracając do tej herbaty o smaku Gruszki z karmelem niestety tych głównych smaków jest najmniej w całej herbacie :( Tak samo jak w inych produktach spożywczych i słodyczach :(
    Tutaj jest skład tej herbaty Pear & Carmel
    Składniki:
    dzika róża (37%) liście pomarańczy (26%) jabłko (8%) aromaty kwiat lipy (6,5%) korzeń cykorii (4,5%) gruszka (3,4%) hibiskus (2,4%) płatki karmelowe (2%) skrobia cukier

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wkrótce na blogu zamieszczę post o Lipton Jagodowej Babeczce.

      Usuń
  4. Ta herbata o której napisałam jest moją pierwszą herbatą z tych nowych smaków i zamierzam spróbować wszystkich ! :)) Kiedyś jak byłam młodsza piłam z owoców leśnych i jeszcze jakąś, ale to tylko te dwie, z wszystkich herbat w piramidkach a jest ich tysiące, więc duuużo mam jeszcze smaków do spróbowania.

    OdpowiedzUsuń

Podpisz się, proszę.