niedziela, 2 lutego 2014

Wszystkiego najlepszego



Herbata na prezent o nazwie Wszystkiego najlepszego? Proszę bardzo! Podarunek i uniwersalne życzenia na każdą okazję w jednym.

Ciekawa nazwa jednak nawet w najmniejszym stopniu nie sugeruje, z jaką herbatą mamy do czynienia. Jeśli chodzi o liście są tu zarówno herbaty czarnej z Cejlonu oraz zielonej (dość mocno pokruszone). Takie połączenie stanowi zagadkę, jak to zaparzyć... Jeśli chodzi o dodatki, brzmi to bardzo słodko: żółte pączki róży, kwiat róży, rodzynki, kuleczki cukru (!), kawałki karmelu i czekolady oraz aromat. Róża w suszu wygląda pięknie. Kuleczki cukru są srebrne i da się je łatwo dostrzec, z kolei żeby zobaczyć karmel i czekoladę, trzeba się mocno przyglądać. Ogólnie prezentuje to się imponująco, ale co do smaku (i zaparzania) miałam duże wątpliwości...




Po otwarciu opakowania zapach suszu oszałamia. Jest bardzo słodki i ciężki, gryzący. Na stronie internetowej, na której znalazłam skład herbaty, sugerowana temperatura do jej zaparzania to 96 stopni. Po zalaniu wodą aromat zmienia się momentalnie! Zamiast przytłaczającej słodyczy do głosu dochodzi róża i robi się bardzo kwiatowo. Ale tylko przez chwilę, po dwóch minutach jest znowu słodko, ale już delikatniej z różaną nutą. W sumie bardzo przyjemny zapach w porównaniu z aromatem suszu przed parzeniem.

Napar po około trzech minutach uzyskuje jasnobrązowy kolor. Smakuje różnorodnie - to jest chyba dobre słowo. Oczywiście paleta dodatków odpowiada za to, że wyczuwalna jest wyraźna słodycz. Jednocześnie kwiatowy aromat nadaje specyficznego posmaku. Co ciekawe, w tym wszystkim wcale nie ginie smak czarnej herbaty (o zielonej zapomnijcie). Zadziwiająca mieszanka - żaden składnik nie gra pierwszoplanowej roli.




Bardzo sceptycznie podeszłam do tej herbaty po przeczytaniu składu, stąd miłe zaskoczenie z powodu jej różnorodnego smaku. Mamy tutaj wszystkiego (po trochu) najlepszego ;)

2 komentarze:

  1. Rzeczywiscie, ta zolta roza wyglada tam wspaniale:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładnie wygląda taka mieszanka, ale z tym parzeniem zielonej i czarnej tez zawsze się zastanawiałam. :) Pewnie przy parzeniu gorącą wodą, przy takich dodatkach, cierpkość zielonej zostaje zniwelowana.

    OdpowiedzUsuń

Podpisz się, proszę.