niedziela, 3 sierpnia 2014

Rachel Cusk - Arlington Park



Nazwisko Rachel Cusk tkwiło gdzieś z tyłu mojej głowy od dawna. Wiedziałam, że to pisarka poruszająca w swojej prozie ważne tematy dotyczące kobiet. Natknęłam się na Arlington Park i dosłownie pochłonęłam tą książkę. Czyta się świetnie. A o czym?




Tytułowe Arlington Park to przedmieścia Londynu, na których w pięknych domach wiedzie życie pięć kobiet. Wszystkie bohaterki to gospodynie domowe, które nie pracują, tylko zajmują się domem i dziećmi. Z wierzchu wydają się być ukontentowane swoją sytuacją, w rozmowach mówią jedynie o problemach, które są w istocie błahostkami. Jednak pod maską pozorów toczy się dramat. Za drzwiami ich domów natkniecie się na prawdziwe problemy. Obraz rodzinnej sielanki zostaje brutalnie odczarowany.

Tak, jak napisano już w wielu recenzjach tej książki, Rachel Cusk pokazuje historie tych matek, ale absolutnie ich nie ocenia. Czytelnik ma szansę sam wartościować postępowanie kobiet, których życie stało się pasmem wyrzeczeń na rzecz kogoś innego. Kobiet, które zapomniały o sobie, poświęcając się dla innych. Niestety dostrzegają to dopiero (wreszcie?) w krytycznych, przełomowych momentach swojego życia. Okazuje się, że po latach zaniedbywania własnego ja bardzo trudno o nie znowu zawalczyć. Bardzo trudno wyjść z raz przyjętej roli, jeśli oddało się jej całą siebie.

Wszystko, co zostało opisane w tej powieści, stanowi dla mnie swego rodzaju egzotykę. Nie potrafię sobie wyobrazić zupełnej rezygnacji z pracy zawodowej, z własnych pasji. Nie śmiem negować wyborów tych książkowych i rzeszy prawdziwych matek, które zdecydowały się na tego typu poświęcenie. Aczkolwiek własna niezależność to jedna z najwyższych cen, którą można za cokolwiek zapłacić.




Nie mogę nie napisać o tym, co pośród tych smutnych historii wzbudzało mój największy zachwyt. Dech w piersiach zapierają opisy miasta, deszczu, nocy i całego tła dla wydarzeń zawartych w książce. Pisarka tworzy niezwykle dopracowane, plastyczne obrazy. Małe dzieła sztuki.

To okropnie gorzka lektura. Przestroga. Bynajmniej nie tylko dla matek, które decydują się (z bardzo różnych powodów) na porzucenie pracy i własnych przyjemności na rzecz domu i rodziny. Dla każdego z nas, żebyśmy nie dali się upupić. W swoim życiu, cokolwiek by się nie działo, znajdź miejsce dla siebie.

2 komentarze:

  1. To była bardzo ciekawa lektura, świetnie napisana ! Planuję przeczytać niedawno wydane "Życie na wsi" pani Cusk. Natomiast (ponoć świetne) "Wariacje na temat rodziny Bradshow" są obecnie dla mnie nie do zdobycia..
    pozdrawiam
    tommy z Samotni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też z pewnością sięgnę do innych książek autorki. "Życie na wsi" przewija mi się ostatnio często przed oczami w Internecie, ale cieszę się, że zaczęłam od wcześniejszego "Arlington Park".

      Usuń

Podpisz się, proszę.