sobota, 6 grudnia 2014

Wiesław Myśliwski - Kamień na kamieniu



Rozpoczynając rok temu moją znajomość z książkami Myśliwskiego, nie wiem czemu, ale doszukiwałam się w nich wątków autobiograficznych. Wydawało mi się oczywiste, że poważny i dojrzały pisarz w swoich powieściach przemyca wydarzenia ze swojego życia. Po kolejnej lekturze, jednej z najważniejszych w dorobku autora - Traktacie o łuskaniu fasoli, przekonałam się, jak różne i wielowymiarowe postacie wychodzą spod pióra tego artysty i że mogą być zupełnie wyimaginowane. Po przeczytaniu Kamienia na kamieniu i poznaniu kolejnego mężczyzny, którego wykreował Wiesław Myśliwski, nie mam już co do tego wątpliwości. Ale tym razem odnalazłam to, co łączy wszystkich jego głównych bohaterów i spina te książki w osobliwą całość.

Kamień na kamieniu to po raz kolejny swego rodzaju gawęda (tym razem byłam tą formą zachwycona). Historia opowiedziana została z powojennej perspektywy mieszkańca polskiej wsi. Jej punktem wyjścia jest przygotowywanie przez Szymona Pietruszkę rodzinnego grobowca. Jego losy poznajemy w kolejnych symbolicznie zatytułowanych rozdziałach. To opowieść pełna bolesnych wspomnień - wojny, walki w partyzantce, ubóstwa i choroby, ale także pięknych i radosnych chwil - biesiad, zauroczeń, wspólnego siadania do wigilijnego czy wielkanocnego stołu. Swoje ogromne piętno na wiejskim życiu odciska tutaj tradycja i ludowe zabobony.




Realia każdej z książek Myśliwskiego, które do tej pory czytałam, są nieco inne. To, co wspólne, to fatalne relacje głównych bohaterów z kobietami. Są fascynacje, są zauroczenia, są próby tworzenia związków, ale wszystko to kończy się niezrozumiałym fiaskiem, zupełną porażką. Nieudane związki są zadrą w życiu bohaterów, kłują i nie pozwalają o sobie zapomnieć.

Mimo, że nie lubię słuchać gwary, fanatycznie uwielbiam język polski bez lokalnych naleciałości, Wiesław Myśliwski sprawił, że jej regularne pojawianie się w tekście w ogóle mi nie przeszkadzało. Po prostu styl tej powieści jest tak piękny, dopracowany i misterny, że słowa i gramatyka zapożyczone z polskiej wsi stanowią nieodłączny element tej układanki. Pod względem językowym to książka z absolutnie najwyższej półki.

Kamień na kamieniu to poruszająca opowieść o przemijaniu. O ulotnej młodości i odpowiedzialności w dorosłym życiu. Rzecz, przy której warto się zatrzymać, żeby złapać oddech.

10 komentarzy:

  1. Dość dawno temu, jeszcze w czasach licealnych, nieco z przypadku przeczytałem "Traktat o łuskaniu fasoli", który ogromnie przypadł mi do gustu, ale jak na razie to jedyna książka Myśliwskiego, z jaką się zapoznałem. W każdym razie, czytając recenzje poszczególnych dzieł pana Myśliwskiego można odczuwać podziw, że pisarz potrafi cały czas utrzymywać b. wysoki poziom swoich dzieł.

    P.S. Bardzo podoba mi się gość, który zamieszkał w Twoim herbacianym kubku (mors?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie nie wiem, co to za gatunek, więc zachowawczo nazywam go "zwierzątkiem" ;)

      Usuń
    2. Ha, w takim razie świetnego masz "zwierzaka". Wygląda, że w tym kubku jest mu naprawdę wygodnie :)

      Usuń
    3. To zwierzątko to manat. Pozdrowienia z H...

      Usuń
  2. Kiedys próbowałam go czytać i tylko stwierdziłam ze zupełnie mi z Myśliwskim nie po drodze. Z dwóch nudziarzy już wolę Stasiuka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kamień na kamieniu jest chyba moją ulubioną powieścią Myśliwskiego. Mój syn kiedyś mówił na konkursie recytatorskim fragment jego prozy właśnie z tej książki - kapelusz. Może kojarzysz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat ten nie utknął w mojej pamięci. Ale fragmentów do recytowania można z tej książki wybrać mnóstwo!

      Usuń
  4. Ten tytuł jest jeszcze przede mną - ale już został wypożyczony z biblioteki. Uwielbiam Myśliwskiego i jednego tylko żałuję: że autor tak rzadko wydaje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Twórczość Myśliwskiego zaczęłam poznawać całkiem niedawno i nie mam pojęcia, dlaczego zwlekałam. Przeczytałam "Traktat" i jestem zachwycona (naprawdę, naprawdę - bez wyolbrzymiana)! Teraz chciałabym nadrobić pozostałe książki i "Kamień na kamieniu" na pewno lada chwila przeczytam. Podoba mi się to, co w tej książce zauważyłaś - między innymi pięknego języka szukam w książkach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie skończyłam czytac i jestem zachwycona, zarówno samym stylem pisania, jak i kreacją postaci (zwłaszcza Szymka Pietruszki). Jak na razie to jedyna książka Myśliwskiego, jaką przeczytałam; ciekawa jestem, czy inne są porównywalne...

    OdpowiedzUsuń

Podpisz się, proszę.