czwartek, 13 marca 2014

Grażyna Plebanek - Córki Rozbójniczki



Sięgnęłam po tą książkę tylko i wyłącznie dlatego, że napisała ją Grażyna Plebanek. Nie podobała mi się okładka, opis na ostatniej stronie okładki też do mnie nie trafiał. A mimo to zabrałam ta książkę z biblioteki do domu. To był błąd.

Pamiętam, że pierwszą książką Plebanek, którą przeczytałam, była Przystupa. Czytało się dobrze, schemat nieco oklepany, ale osadzony w ciekawych realiach. Lekko i miło przemknęłam też przez Nielegalne związki i Pudełko ze szpilkami, chociaż przyznaję, że obie te lektury zlały mi się w pamięci w jedną całość. Zachwyciły mnie Dziewczyny z Portofino i według mnie to najlepsza książka w dorobku autorki. Nieco sentymentalna, o pokoleniu naszych rodziców.




Córki Rozbójniczki nie są powieścią, ale zbiorem tekstów o kobietach, które odegrały ważną rolę w życiu pisarki. Pojawiają się tutaj bohaterki książek, artystki, postacie historyczne. Przedstawicielki płci pięknej, których historie poruszyły do głębi Grażynę Plebanek (cecha wspólna: wykazywały się feministyczną postawą). Brzmi wspaniale? W rzeczywistości wspaniałe nie jest. Dawno nie męczyła mnie tak żadna książka. Opisy poszczególnych kobiet to coś na pograniczu streszczenia, eseju, filozoficznych rozważań. Wszystko czyli nic. Czułam się, jakbym czytała jakieś prace zadane pani Plebanek na studiach (wszak jest z wykształcenia polonistką). Nie mogłam uwierzyć, że pisała to spontanicznie (relacji z procesu twórczego nie brakuje), byłam przekonana, że to jakiś abstrakcyjny zbitek wypracowań.

Ogólnie: nie, nie i jeszcze raz nie. Oczywiście, część bohaterek była mi już wcześniej znana, ale w ogóle nie utożsamiałam się z Plebanek w ich interpretacjach. A do poznania tych, których wcześniej nie znałam, nie zachęciła mnie w ogóle.

Stanowczo odradzam tą lekturę, należy ją omijać szerokim łukiem, żeby się nie zrazić i przypadkiem nie skreślić z góry powieści autorki, które są naprawdę przyjemną lekturą. Można się domyślać, że stworzenie Córek Rozbójniczek było dla pisarki niesamowitą przygodą (przypominaniem sobie swoich ulubionych tekstów, wspominaniem przeróżnych wydarzeń z nimi związanych) i dało jej ogromną satysfakcję. Niestety dla czytelników nie jest to już taka frajda...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podpisz się, proszę.