Handlowcy Joseph i Edward Tetley wprowadzili herbatę do swojego asortymentu w pierwszej połowie XIX wieku. To jedna z najstarszych herbacianych marek, których produkty są dostępne na naszym rynku. Trwale zapisała się w historii herbaty - jako pierwsza wprowadziła do sprzedaży susz zamknięty w torebkach.
Odnoszę wrażenie (może mylne), że lata świetności w Polsce Tetley ma już za sobą. Na sklepowych półkach znajdujemy stosunkowo niewiele produktów tej marki. Lista herbat na stronie internetowej też nie imponuje (wyłącznie herbaty w torebkach i w sumie niewiele). W każdym razie do nas trafiło opakowanie z linii Balance: Zielona z Miodem i Cytryną. W składzie: herbata zielona (89,9%), aromaty, miód (2%), skórka cytryny (1%), korzeń żeńszenia.
Herbatę parzyłam standardowo: torebkę zalałam ok. 250 ml wody o temperaturze ok. 80 stopni przez 2-3 minuty. Napar ma klasyczny kolor, jest dość klarowny (często po zielonych herbatach w torebkach na dnie kubka pozostają jej drobinki - tym razem stosunkowo niewiele). Pachnie rzeczywiście cytrynowo. Smakuje dość delikatnie, jest tylko odrobinę gorzka. Pozostawia cytrynowy posmak, ale po miodzie ani śladu.
Tetley Zieloną z Cytryną i Miodem to przyzwoita herbata w swojej kategorii. Świetnie sprawdzi się na co dzień dla amatorów cytrusowych aromatów. Ta herbata towarzyszyła mi w pracy przed komputerem przez ostatni weekend - akurat do bezwiednego popijania między jednym dokumentem a kolejnym. Zimna zachowuje smak ;)
Mam ochotę spróbować - bardzo lubię herbaty z cytryną. Aktualnie popijam zwykłą czarną, którą dostałam od babci. Ściągnięta z Anglii (herbata, nie babcia ;)) i to niestety czuć. Koszmarnie mocna! Nawet dla mnie, a ja ponoć "siekiery" tylko piję i "serce mi wysiądzie". To chyba "Yorkshire Gold", która reklamuje się jako najlepsza herbata z Yorkshire ;)
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś amatorką cytrynowo aromatyzowanych herbat, to ta rzeczywiście świetnie się nadaje! :)
Usuń