wtorek, 4 marca 2014

Dilmah Ceylon Gold



Dilmah Ceylon Gold stała się naszą kolejną codzienną (najczęściej śniadaniową) herbatą. Duże opakowanie zawiera 100 torebek czarnej, ekspresowej herbaty z Cejlonu. Wcześniej takimi codziennymi herbatami w naszej szafce (a w zasadzie w Herbaciarce) były Teekanne Nero oraz Lipton Yellow Label.






W opakowaniu znajdujemy bardzo ciekawą informację: Herbata Dilmah została zapakowana na miejscu zbiorów - na Cejlonie i dzięki folii aluminiowej do tej pory zachowała wszelkie swoje walory. Aby mogli się Państwo nimi cieszyć aż do ostatniej torebki, zalecamy szczelne owijanie torebek w folię aluminiową lub przechowywanie herbaty w szczelnym pojemniku, najlepiej w lodówce. Szczelne opakowanie to oczywista sprawa (zawsze za to chwalę herbaty Dilmah), ale w lodówce jeszcze herbaty nie trzymałam.






Torebki zostały podzielone na dwie części i zamknięte w osobnych foliowych opakowaniach, dzięki czemu nie narażamy na utratę aromatu jednocześnie całości suszu.




Sposób parzenia tej herbaty jest standardowy: torebkę zalewamy wrzątkiem i wyciągamy po około 3-5 minutach (w zależności od upodobań). Otrzymujemy przyjemny napar o klasycznym kolorze (bardzo klarownym), zapachu i smaku. Herbata nie cierpnie, nie nabiera gryzącej goryczy. Z jednej torebki można spokojnie zaparzyć kolejny kubek lub filiżankę, które będą jedynie odrobinę delikatniejsze w smaku.




Dilmah Ceylon Gold to dobra herbata na co dzień. Nie powiem, że wybitna i wyjątkowa, ale poprawna, w sam raz. Świetnie zapakowana, czym zdecydowanie wyróżnia się w swojej kategorii i na pewno najdłużej spośród innych tego typu herbat utrzyma swoje właściwości.


1 komentarz:

Podpisz się, proszę.