sobota, 22 marca 2014

La Fragola | Mały jubileusz



Zrobiliśmy sobie prezent z prezentów. Z okazji małego blogowego jubileuszu - jestem tu już pół roku! - otworzyliśmy jedno z najpiękniej zapakowanych herbacianych podarunków. Przez tyle czasu paczuszka cieszyła oczy, przyszła pora, żeby cieszyła podniebienie.




Z koszyka herbat jako pierwszą do spróbowania wybraliśmy tą zapakowaną w malutką puszeczkę. Nazwa La Fragola oznacza z włoskiego truskawkę, co nie zdziwiło mnie ani trochę - w rankingu najczęściej pojawiających się na blogu dodatków do herbaty ten owoc miałby pewną wygraną. Mieszankę tworzy jednak przede wszystkim herbata biała, a wraz z nią także olejek waniliowy, kwiaty kocanki i rumianku rzymskiego.




Po otwarciu puszki wydobył się z niej żółtawy obłoczek pyłu. Wśród suszu wyraźnie odznaczają się całe, żółte kwiatki, których jest naprawdę sporo. Listki herbaty są drobne, cienkie. Całość pachnie waniliowo z ziołową nutą. Zaparzyłam herbatę wodą ostudzoną do około 70 stopni przez ponad 5 minut.




Otrzymujemy bladopomarańczowy napar o delikatnym, słodkawym zapachu - połączenie wanilii z truskawką. Smak jest równie łagodny, typowy dla białej herbaty z lekko kwiatowym posmakiem. Mimo owocowego dodatku herbata nie jest słodka. Bardzo miła degustacja dla uczczenia blogowych sukcesów ;)




Puszka La Fragoli spotkała w naszej szafce z herbatą swoją starszą siostrę, która również trafiła do mnie jako prezent, ale z innej okazji niż ślub. Fajnie razem wyglądają ;)


4 komentarze:

  1. z Five o'clock uwielbiam Śniadanie w Krakowie, lekko słodkawe z bergamotkową delikatną (nie jak w earl grey'u) nutą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej herbaty akurat nie ma w zestawie, ale na pewno w przyszłości po nią sięgnę :) bardzo lubię bergamotkę w herbacie, chociaż przyznam, że najbardziej, gdy jest bardzo wyrazista.

      Usuń
  2. A to ta ze śniadania może Ci się wydać za słaba. Prezent w każdym razie imponujący. Ciekawa jestem czy kosztowałaś może te zestawy z empikowych herbacianych "bukietów"? Ostatnio kupiłam zamiast zwykłych kwiatów imieninowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam te zestawy, ale nie miałam okazji jeszcze ich próbować. Bardzo fajny prezent! Szczególnie, że w tych zestawach, które widziałam był metalowy zaparzacz, czyli zostaje z niego coś trwałego i przydatnego ;)

      Usuń

Podpisz się, proszę.