wtorek, 25 lutego 2014

Dilmah Springtime Fragrant Oolong | Tacka do herbaty



Mała tacka do herbaty - taka na filiżankę i ciastko - to kolejny dobry pomysł na dodatek do herbacianego prezentu. Ta, którą znaleźliśmy wśród ślubnych prezentów, została opatrzona świetnym obrazkiem z kangurami (marzę o podróży do ich ojczyzny ;).




Tacce, gdy nie nosi herbaty, przypada miejsce w kuchni tuż obok Herbaciarki. Trzymamy na niej paczuszki z herbatami. Wśród nich ta, o której opowiem Wam dzisiaj: Dilmah Springtime Fragrant Oolong pochodząca z zestawu A Variety of Fine Tea.






Do Dilmah Springtime Fragrant Oolong byłam nastawiona baaardzo sceptycznie. Rozczarowałam się Dilmah Pure Green i wysunęłam tezę, że ta marka sprawdza się wyłącznie w herbatach czarnych. Jednak niesłusznie.






Do torebki tej herbaty spakowano w zasadzie dwa jej rodzaje: Springtime Tie Guan Yin oraz Fragrant Oolong - bez żadnych dodatków. Dzięki szczelnym kopertom skrywającym torebki zachowany zostaje aromat suszu - ziołowy, bardzo przyjemny. Instrukcja parzenia wskazuje na dwie minuty w wodzie o temperaturze między 70 a 80 stopni.




Warto przyjrzeć się parzeniu Dilmah Springtime Fragrant Oolong. Zaraz po zalaniu wydaje się, że herbata się nie zaparza, przez dłuższą chwilę kolor wody w ogóle się nie zmienia. Po chwili staje się zielonkawy, przypomina herbatę zieloną. Na moment przed upłynięciem określonego czasu nabiera pięknego pomarańczowego koloru. Napar nie pachnie jak susz - zioła ustępują kwiatom! Aromat jest bardzo intensywny, niemal jakbyśmy pochylali się nad świeżym bukietem. Coś cudownego! W smaku jest równie przyjemna, gładka, bez cienia goryczy, może odrobinę warzywna.

Już niemal spisałam na straty Dilmah-inne-niż-czarne i dużo bym straciła. Ta herbata jest naprawdę dobra i godna polecenia. I na pewno dam szansę innym herbat oolong tej marki. Jak na herbaciany pył wrażenia naprawdę super!


2 komentarze:

  1. Tacka na prezent jest fajnym prezentem. Co do herbaty, bardzo lubię Dilmah i wszystkie te na wagę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajnie:) Nie widziałam oolongów w torebkach. Trzeba będzie skombinować i spróbować. Zwłaszcza kusi ten kwiatowy zapach i aromat.

    OdpowiedzUsuń

Podpisz się, proszę.