Dawno nie raczyłam Was czarną, liściastą herbatą, więc dzisiaj przedstawiam Wam właśnie taką - Żurawinową. Została nam sprezentowana w zestawie z Zieloną Egzotyczną oraz Mandarynką z Imbirem.
Od razu zaznaczę, że moje zdziwienie wywołane suszoną marchewką w herbacie, którą spotkałam w mieszance Brzoswkiniowy Sad, to już nieaktualne. Oto kolejna, w której to warzywo gra jedną z głównych ról. Obok czarnej herbaty (dość drobno pokruszone listki) jest tutaj także kwiat ostu (pięknie wygląda), czerwona porzeczka oraz naturalny aromat żurawiny (samego owocu żurawiny niestety nie ma). Susz pachnie dość intensywnie. Nie mogę się zdecydować, czy to bardziej słodka czy gryząca woń. Kojarzy mi się z kwiatami.
Po zaparzeniu wrzątkiem herbata utrzymuje wyrazisty, kwiatowy aromat. Napar ma jasnobrązowy kolor. W smaku napój jest delikatny, złagodzony dodatkami, ale nie słodki, ani owocowy. Zadeklarowana żurawina gdzieś się gubi, a porzeczki w suszu jest zbyt mało, żeby była wyczuwalna. Przy dłuższym zaparzaniu herbata wyraźnie gorzknieje.
Czarna Żurawinowa to herbata do picia na co dzień. Łagodny smak sprawi, że będzie się dobrze komponowała z każdym posiłkiem. Roztacza przyjemny zapach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podpisz się, proszę.