czwartek, 29 maja 2014

Dilmah Berry Sensation



Dilmah Berry Sensation pojawia się jako ostatnia ze względu na takie miejsce w pudełku, ale szczęśliwie nie jest na samym końcu w pod względem smaku w tym zestawie. Wypadła naprawdę przyzwoicie. Otóż w nikłym procencie, ale zawsze, w tych torebkach znalazły się owoce. Skład przedstawia się następująco: czarna cejlońska herbata, aromat truskawki (1%), owoce: czarnej jagody (0,5%) i maliny (0,5%), aromaty: czarnej jagody (0,5%) i maliny (0,5%).

Zapach po otwarciu saszetki kojarzy mi się z syropami do rozcieńczania z wodą. Bardzo słodki, lepki (jeśli można tak powiedzieć o zapachu) i gęsty. Te intensywne aromaty są wizytówką całego zestawu Dilmah Exceptional




Po zaparzeniu aromat staje się bardzo delikatny, współgra z naturalnym zapachem czarnej herbaty. Napar jest nieco czerwonawy. Smak? Bardzo mi się podoba. Wyczuwalna jest owocowa nuta, ale łagodnie, dominuje czarna herbata i to jest świetne, naturalne. W przypadku tak skomponowanej mieszanki nie drażni jej sztuczność.

Zdecydowanie to jedna z lepszych aromatyzowanych, czarnych herbat. Owocowa, ale nie słodka czy kwaśna. Przede wszystkim czarna, a dopiero potem lekko jagodowa.




Z następnym herbacianym wpisem obiecuję powrót do listków herbaty w wydaniu niesproszkowanym, nie w torebkach! Będzie prawdziwe parzenie, które wymaga więcej czasu i uwagi, ale dzięki temu zwykle dostarcza wspaniałych doznań.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podpisz się, proszę.