sobota, 10 maja 2014

Ogródek na parapecie



Wszystko, co zasiałam w doniczkach na kuchennym parapecie, wykiełkowało. To już duży sukces. Zioła rosną w różnym tempie - faworytem jest powyższa bazylia. Niemal równie świetnie radzi sobie tymianek (poniżej). Obie te rośliny pachną obłędnie. Aromat wyhodowanych samodzielnie (nawet jeśli nie wyglądają jeszcze specjalnie dorodnie) jest jakieś dziesięć razy intensywniejszy od tych zakupionych w sklepie!




Szczypiorek wygląda wiotko. Może jeszcze nabierze trochę grubości :)




Te malutkie listki poniżej to mięta. Początkowo byłam rozczarowana, że rośnie tak powoli, ale potem doczytałam, że to w ogóle świetnie, że wykiełkowała, zdecydowanie polecane jest kupowanie jej sadzonek. Hodowanie jej z nasionek wymaga dużo cierpliwości. W każdym razie, gdy już osiągnie przyzwoite rozmiary, będzie z górki. Z doświadczenia w prawdziwym ogródku wiem, że to niezwykle ekspansywna roślina, w zasadzie od pewnego momentu zachowuje się jak zwykły chwast i nie liczy się z zamierzeniami ogrodnika :)




Tymczasem na balkonie dopiero powoli rozkręca się tworzenie ogródka...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podpisz się, proszę.