środa, 7 maja 2014

Ogród miłości



Staram się tak dobierać kolejność próbowanych herbat, żeby we wpisach na blogu pojawiały się regularnie różne jej rodzaje i nie zasypywać tego miejsca jednocześnie postami o wyłącznie jednym gatunku. Tym samym dzisiaj przedstawiam herbatę bez herbaty - susz owocowy o prze-słodkiej nazwie Ogród miłości.




Dokładny skład Ogrodu miłości to wiśnia, czerwona porzeczka, borówki, czarny bez, rodzynki, płatki róży i hibiskus. Całość wygląda ciekawie, a zapach jest intensywny, ciężki, nawet powiedziałabym, że zatykający. Susz należy zaparzać wrzątkiem przez przynajmniej osiem, a nawet dziesięć minut.




Otrzymujemy gęsty, intensywnie bordowy napar o delikatnym aromacie, ale mocnym smaku. Pierwsze skrzypce gra tu wiśnia i porzeczka - polecam amatorom tych owoców. Rodzynki nie dają się we znaki - ich słodycz jest w zasadzie niewyczuwalna, ale podejrzewam, że odpowiadają za gęstość herbatki.




Ogród miłości to łudząco podobna mieszanka do Czerwonej Róży oraz Wiśni w Rumie. Wspólne dla tych mieszanek są przede wszystkim rodzynki i hibiskus. Pozostałe składniki są nieco odmienne, co powoduje, że Czerwona Róża jest najsłodsza w tym zestawieniu, Wiśnie w Rumie zdecydowanie bardziej kwaskowate, a Ogród Miłości uplasowałabym gdzieś pomiędzy nimi (może bliżej tej kwaśnej strony).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podpisz się, proszę.