sobota, 31 maja 2014

Ogródek na balkonie



Zabrzmi to dumnie i na wyrost, ale zabieram Was dzisiaj na spacer po moim balkonie. Zgodnie z zamierzeniem stworzyłam na nim w tym roku maleńki ogródek. Dzielę się moimi małym sukcesami :)




Na początek pelargonie. Nie znam wdzięczniejszych balkonowych kwiatów. Za regularne podlewanie odwdzięczą się obfitym kwitnieniem. Pani, u której je kupowałam, gwarantuje nowe pąki aż do pierwszych przymrozków. Póki co wyglądają super.




Nasiona poziomek kupiłam bez większych nadziei na cudowne plony, a tu proszę. Może wyhoduję z tego jakieś owoce?






Absolutne balkonowe must have czyli zioła. Mam szczypiorek czosnkowy...




... oraz zwykły szczypior.




Wykiełkowała mi bazylia...




... oraz pojawił się tymianek, który na kuchennym parapecie wypada świetnie.




Tutaj prezentuję kiełkujący lubczyk z pomidorkiem w tle:




A tutaj rządek pomidorów. Jeśli oprócz poziomki, wyhoduję chociaż jednego pomidora, pierwszy sezon balkonowego ogródka będzie naprawdę udany :)






Tak balkon wyglądał jakiś miesiąc temu. Tak jest dzisiaj - pełen przegląd pudełek po jogurtach, które ostatnio zjedliśmy. Następnym razem mam zamiar pokazać Wam już roślinki w eleganckich doniczkach, najlepiej żeby jeszcze były dorodne i żeby zrobiło się tutaj naprawdę zielono. Trzymajcie kciuki!




Po więcej herbacianych i poza-herbacianych zdjęć oraz informacje o nowych postach na blogu serdecznie zapraszam na mój instagram.

2 komentarze:

  1. Ale się ładnie pomidory trzymają. Moje prawie wszystkie klapły...została mi mięta i bazylia. Ech...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama jestem zaskoczona postawą pomidorów ;) Mają u mnie bardzo wietrznie, a mimo to dzielnie rosną.

      Usuń

Podpisz się, proszę.