Fragment, który przytaczam dzisiaj, został wyjęty z wywiadu Renaty Kim z pisarką Sylwią Chutnik (gorąco polecam jej debiut z 2008 roku Kieszonkowy atlas kobiet!), który został opublikowany w mijającym tygodniu w Newsweeku. Wywiad tyczył się przede wszystkim sytuacji matek w ówczesnej Polsce i ich społecznych relacji - Sylwia Chutnik kieruje fundacją MaMa zajmującą się prawami matek.
Nie jestem matką, więc w kwestii matkowania wypowiadam się bardzo ostrożnie, ale wszystko, co mówi o sobie w tej roli pisarka, wydaje mi się niezwykle mądre i rozsądne. Takie nie dajmy się zwariować. Pomiędzy wierszami tego wywiadu znajduję jednak sprawę bardzo mi bliską - solidarność wśród kobiet. A w zasadzie jej brak. To, że kobiety znajdujące się w podobnej sytuacji bardzo często się nie wspierają, nie są wobec siebie szczere, pod pozorem uprzejmości sprawiają sobie nawzajem przykrość i utrudniają życie.
Doświadczam tego w pracy. Tak się składa, że co kilka miesięcy zmieniam zespół, w którym pracuję. Hipotetyczna scenka (a w zasadzie samo życie): nieumyślnie zrobię coś źle. W zespole, w którym pracują w większości mężczyźni, ktoś z pewnością zwróci mi uwagę. Co więcej, często nie przebierając w słowach, ale od razu wytłumaczy mi, co jest nie tak, żebym więcej nie popełniła tego błędu. Atmosfera się oczyszcza, wszystko jasne, pracujemy dalej bez fochów. W zespole zdominowanym przez kobiety nikt mi nie zwróci uwagi, tylko popatrzy krzywo. Jak powtórzę błąd pewną ilość razy, w końcu ktoś się zbierze, żeby mi coś dogadać, ale zostanie to poprzedzone narzekaniem na mnie za moimi plecami. Tak czy siak atmosfera się psuje i staje się nieprzyjemna. Prawidłowość poparta naprawdę długimi obserwacjami, nie tylko moimi. Do wyboru: szczerość aż do bólu i jasne zasady vs. nieszczere uśmiechy z plotkami na mój temat w pakiecie.
Niestety przy zdjęciu pisarki nie ma informacji, czy tło, na którym została sfotografowana to jej osobista biblioteczka. W każdym razie wnikliwie obejrzałam, jakie książki stoją na półce za nią - same interesujące :)
Bardzo podobał mi się ten wywiad, zwłaszcza przytoczony przez Ciebie fragment o tym, jak pisarka broniła się przed indoktrynacją innych matek.;)
OdpowiedzUsuńCo do Twoich (i pewnie wielu innych osób) przygód w pracy - że też nie można od razu jasno powiedzieć, na czym błąd polega i przekazać tego np. w formie żartu...