W tej cudownej skrzynce, obok filiżanek, znaleźliśmy dwie herbaciane niespodzianki. Dwie paczuszki suszu i ani słowa informacji o składzie mieszanek. Pozostaje nam zgadywać, co się w nich znalazło. To dopiero prawdziwe smakowanie herbaty ;)
Na pierwszy ogień herbata, która niewątpliwie jest czarna.
Po otwarciu opakowania unosi się z niego cytrusowy, ale mocno przypominający perfumy zapach. Taki gryzący, nienaturalny, ale niewątpliwie przywołujący na myśl cytrynę.
Pośród drobnych listków herbaty znajdziemy sporo różnych dodatków, ale w stosunkowo niewielkiej ilości. Mamy tutaj suszone owoce: jabłko, banana, skórkę pomarańczy, a także płatki bławatka i róży. Chyba jest tutaj też odrobina trawy cytrynowej.
Parzyłam tą herbatę wrzątkiem przez niecałe trzy minuty. Napar okazał się jasno brązowy, utrzymał swój cytrusowy aromat. Smak jest naznaczony owocami, ale powiedziałabym, że twardy i odrobinę cierpnący. Wyczuwalny jest w niej perfumowany posmak. Miałam nadzieję na taką herbatę jak ta, ale niestety nie tym razem. Parzona dłużej niż kilka minut momentalnie nieprzyjemnie gorzknieje.
Druga z tajemniczych herbat to z pewnością mieszanka zielonej. Sporo w niej ujmujących różowo-pomarańczowych płatków róż, którym zawdzięcza swój zapach.
Z innych dodatków wypatrzyłam w niej dosłownie kilka płatków bławatka i kilka cząstek suszonego jabłka. Akurat znalazły się na zdjęciu. Jednak płatki róży zdecydowanie zdominowały tą mieszankę.
Zaparzyłam ją w temperaturze niższej niż 80 stopni. Zarówno listki herbaty i kwiatowe płatki pięknie się niej rozwinęły, a woda stopniowo nabierała pięknego koloru. Chociaż gdy oddzieliłam je od naparu, okazał się on brudno żółtawy, już tak nie zachwycał. Pachniał różami i nimi smakował - podejrzewam, że oprócz płatków swoją zasługę ma tu silny dodatek aromatu. To dość delikatna herbata, trochę nijaka. Taka lepsza wersja tej mieszanki.
Niestety nie zweryfikuję swoich dociekań, co do pełnego składu tych herbat (może coś przeoczyłam?). Obie herbaty są poprawne, ale w zasadzie to mieszanki dość popularne i niczym mnie nie zaskoczyły. Przyznaję, mogłyby być odrobinę lepsze ;) W każdym razie z nich dwóch na pewno lepiej wypada zielona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podpisz się, proszę.